Najnowszy FineReader nie tylko doskonale radzi sobie z rozpoznawaniem pisma na skanowanych czy fotografowanych dokumentach, ale zadba także o korektę zniekształceń fotografii, umiejętnie rozpozna tekst ze słabszych zdjęć (np. wykonanych komórką) i wreszcie zachowa układ dokumentu – także wielostronicowego – zapisując wynikowy plik np. w popularnym formacie PDF czy jako dokument Worda.
Dobrze, ale bez cudów
Byliśmy bardzo ciekawi, jak efektywne są mechanizmy rozpoznawania nie tylko tekstu, ale i układu dokumentu zawarte w FineReaderze. Najpierw przygotowaliśmy próbkę testową – zeskanowaliśmy oraz sfotografowaliśmy kilka dokumentów przy różnych nastawach jakościowych. Największy plik testowy to pełnokolorowy TIFF 300 dpi, najmniejszym był mocno skompresowany JPEG (zdjęcie drukowanego dokumentu wykonane komórką z wbudowanym aparatem 3 Mpx).
W przypadku zdjęć czy skanów wysokiej jakości odsetek błędów rozpoznawania jest praktycznie żaden. Niestety, choć wyraźnie widać, że algorytmy detekcji i korekcji błędów rozpoznawania intensywnie pracują, to w przypadku obrazu kiepskiej jakości błędów jest znacznie więcej, ale i tu przy prostszych tekstach pozostanie nam jedynie edycja i poprawki błędów, ułatwione dzięki modułowi edycji dokumentu.
Przydatne dodatki
Wraz z programem, przy domyślnych ustawieniach instalowany jest moduł o nazwie Screenshot Reader, dzięki któremu można przetwarzać na tekst także zrzuty ekranowe wykonane bezpośrednio na komputerze, na którym program FineReader jest zainstalowany.
ABBYY FineReader 10 Professional Edition
PLUSY:
- Możliwość automatycznego rozpoznawania wielostronicowych dokumentów
- Konwersja dokumentów PDF w dokumenty Worda
- Wysoka dokładność rozpoznawania