Bezprzewodowa sieć radiowa uwalnia nas od przewodów. Dzięki temu z notebooka, tabletu czy smartfona możemy korzystać i np. grać w dowolnym miejscu mieszkania lub biura, nie martwiąc się w ogóle o to, czy kabel sięgnie do gniazdka i czy nikt z domowników lub współpracowników się o niego nie potknie. Lokalna sieć Wi-Fi sprawia, że podczas oglądania filmu na smartfonie nie będziemy musieli korzystać z limitu transmisji danych przyznanego u operatora telefonii komórkowej.
Co więcej, nie musimy też pracować w jednym, wyznaczonym miejscu. Równie dobrze jak przy biurku, pocztę elektroniczną czy prezentację od szefa możemy przejrzeć w sali konferencyjnej czy kuchni, w trakcie przerwy na kawę. Sieć bezprzewodowa daje nam przede wszystkim swobodę korzystania z dostępu do internetu, zasobów firmowych czy domowych plików na udostępnionym w sieci dysku lub serwerze NAS – to jej podstawowa zaleta.
Wolność
Swobodny dostęp do sieci to nie jedyna zaleta Wi-Fi. Dzięki temu, że nie są tu potrzebne kable – z wyjątkiem przewodu łączącego nasz router Wi-Fi z internetem – łatwo taką sieć zbudować dosłownie w kilka, kilkanaście minut. Wystarczy podłączyć urządzenie i je skonfigurować. Co więcej: sieć bezprzewodowa jest kilkukrotnie tańsza od sieci przewodowej i sprawia, ze nie musimy oszpecać pomieszczeń układanymi na ścianach rynienkami i gniazdkami sieciowymi.
Jeśli chodzi o prędkość transmisji, to współczesne urządzenia dostępowe Wi-Fi oferują teoretycznie prędkości, które nie powinny ustępować sieciom przewodowym. Najszybsze pozwalają na transmisję danych z prędkością w teorii przekraczającą 5 Gb/s. Przykładem może być tu router D-Link DIR-895L, zapewniający maksymalną teoretyczną szybkość przesyłu danych wynoszącą 5332 Mb/s. Stało się to możliwe dzięki zastosowaniu w tym sprzęcie trzech układów radiowych oraz ośmiu zewnętrznych anten, o czym za chwilę. Większość popularnych routerów transmituje dane z maksymalną teoretyczną prędkością dochodzącą do 1200 Mb/s, podczas gdy sieć przewodowa osiąga 100 lub 1000 Mb/s. Jednak w praktyce nie jest już tak dobrze i rzeczywista prędkość transmisji oscyluje w okolicach 40–50 Mb/s, a więc połowy tego, co zapewnia zwykły 100-megabitowy kabel. Co gorsza, sieć bezprzewodowa charakteryzuje się dość wysokimi opóźnieniami, co sprawia, że nie nadaje się do grania w gry typu FPS – o czym też warto pamiętać.
Łyżka dziegciu
Taka duża rozbieżność pomiędzy teoretyczną maksymalną prędkością, z jaką może działać router, a szybkościami osiąganymi w praktyce wynika stąd, że wykorzystanie do transmisji danych sygnałów radiowych ma też ograniczenia. Fale radiowe, będące falami elektromagnetycznymi, pomimo że bardzo dobrze rozchodzą się w powietrzu, w określonych warunkach ulegają znacznemu osłabieniu. Oczywiście przenikają przez przeszkody oraz mogą docierać na znaczne odległości, ale bariery takie jak betonowa ściana czy metalowe zbrojenie w budynku sprawiają, że drastycznie maleje prędkość transmisji danych i zasięg. Fale radiowe są też wrażliwe na zakłócenia elektromagnetyczne, powodowane np. przez lodówki, pralki, kuchenki mikrofalowe, silniki elektryczne maszyn czy inne działające w pobliżu nadajniki.
Dlatego w praktyce zasięg sieci bezprzewodowej ograniczony jest w budynku do 20–50 metrów, a w otwartej przestrzeni do ok. 300 m. Co prawda można byłoby go zwiększyć, stosując silniejsze nadajniki, ale ich maksymalna moc ograniczona jest przepisami – właśnie po to, aby nadajniki te nie zakłócały pracy innych urządzeń i odbiorników radiowych. Większa moc nadajnika, zwłaszcza w przypadku smartfonów, sprawiłaby, że promieniowane elektromagnetyczne przekroczyłoby dopuszczalne normy i byłoby szkodliwe dla zdrowia użytkowników. W większości krajów maksymalna dopuszczalna moc nadajnika Wi-Fi wynosi obecnie 100 mW w paśmie 2,4 GHz i 200 mW w paśmie 5 GHz.
Rozchodzenie się fal elektromagnetycznych w każdym kierunku sprawia, że transmisja danych w sieci Wi-Fi, podobnie jak w wypadku radia czy telewizji, może być łatwo odebrana i podsłuchana praktycznie przez każdego, kto dysponuje odpowiednim oprogramowaniem i sprzętem. Co więcej, software taki szybko da się znaleźć w internecie. Intruz może więc sobie usiąść pod oknem i włamać się niemal bezkarnie do naszej sieci. To dlatego transmisja w sieciach Wi-Fi musi być szyfrowana.
W tym miejscu warto wspomnieć o technologii formowania wiązki, czyli beamformingu. Metoda ta pozwala wysłać wiązkę radiową w ściśle określonym kierunku, do urządzenia odbiorczego, co poprawia jakość sygnału i w znaczącym stopniu ogranicza przestrzeń, w jakiej rozchodzą się fale radiowe. Niemniej taka wiązka radiowa jest wciąż szeroka i nie jest to linia prosta, ale rozszerzający się stożek, więc bez problemu można ją podsłuchać, znajdując się w okolicach urządzenia odbiorczego.