Jak to zwykle bywa, zaczęło się od żartu. Grupka nastoletnich chłopców, zatrudnionych do obsługi centrali telefonicznej w nowojorskiej firmie Bell Telephone Company, wpadła na pomysł, by zabawić się w rozłączanie klientów i przekierowywanie ich do niewłaściwych odbiorców. Pierwszy „hack” – w tak niewinnej formie – miał miejsce w 1878 r. Hakerzy komputerowi (choć nikt wtedy jeszcze nie używał słowa haker) pojawili się niecałe stulecie potem.
Hakerzy w białych skarpetkach
W latach 60. ubiegłego wieku studenci Massachusetts Institute of Technology (MIT) lubili płatać różnego rodzaju figle, które określano mianem hacka. Aby zasłużyć na to określenie, psoty musiały jednak być pomysłowe i nie wyrządzać szkód. Część studentów przeniosła wkrótce swoje zainteresowanie na komputery – i to właśnie ich można uznać za pierwowzór współczesnych hakerów. Tworzyli grupę tzw. prawdziwych programistów (ang. Real Programmers), czyli entuzjastów technologii komputerowych kodujących dla zabawy. Nosili białe skarpetki, poliestrowe koszule, krawaty, okulary o grubych szkłach i programowali w Fortranie czy asemblerach. Początki kultury hakerskiej, jaką znamy, datują się na rok 1961, kiedy MIT nabył pierwszy komputer PDP-1. Studenci zaczęli tworzyć skróty oprogramowania (nazwane hackami), które pozwalały szybciej uruchamiać maszyny i wykonywać obliczenia. Tak właśnie narodziła się pierwsza dominująca subkultura w informatyce.
Haker i haktywista
W 1983 r. szóstka nastolatków, zwanych gangiem 414, przeprowadziła kilkadziesiąt włamań do systemów komputerowych amerykańskich i kanadyjskich instytucji publicznych. Wkrótce potem w „Newsweeku”, na którego okładce znalazł się jeden z młodych przestępców, po raz pierwszy użyto terminu „haker” w sensie pejoratywnym.
W latach 80. bycie hakerem oznaczało bycie częścią bardzo elitarnej grupy. To wtedy powstały najbardziej znane i szanowane gangi hakerów w historii – Legion of Doom (Legion Śmierci) – najbardziej uzdolniona grupa hakerska na świecie czy Cult of the Dead Cow (Kult Zdechłej Krowy). Ta ostatnia dała początek haktywizmowi, czyli ideologii nawołującej w sieci do obywatelskiego nieposłuszeństwa. Na dobre rozkwitła ona w połowie lat 90-tych, na kanwie ruchów anty- i alterglobalistycznych, a jednym z pierwszych przejawów haktywizmu był atak hakerów towarzyszący manifestacji alterglobalistów w trakcie konferencji Światowej Organizacji Zdrowia w Seattle w 1999 roku.
W latach 90. na arenie pojawili się hakerzy nieco innego typu: L0pht Heavy Industries – słynny kolektyw z okolic Bostonu. L0pht przypominała organizację badawczą i była czymś w rodzaju hakerskiego think tanku, który specjalizował się w pisaniu kodów do penetracji systemów i doradztwie w sprawach bezpieczeństwa. Członkowie L0pht wsławili się również tym, że w 1998. r. stwierdzili przed Kongresem Stanów Zjednoczonych, że mogą zablokować cały internet w ciągu 30 minut.
Złote lata 90.
Interesującą subkulturą w tym czasie byli bułgarscy hakerzy działający pod „marką” Dark Avenger (Mroczny Mściciel). Młodzi Mściciele z południa Europy wykorzystali to, że w tamtym okresie ustawodawstwo bułgarskie nie przewidywało kar za przestępstwa cyfrowe. Mogli więc bezkarnie tworzyć i rozpowszechniać wirusy komputerowe, które nie tylko wywołały epidemię w Bułgarii, ale dotarły też do innych krajów, m.in. Stanów Zjednoczonych.
W latach 90., czyli w czasach inicjujących złotą erę hakerstwa, miały miejsce pierwsze spektakularne ataki i włamania do komputerów rządowych i korporacyjnych – hakerzy zmienili m.in. strony internetowe Departamentu Sprawiedliwości amerykańskiego rządu, CIA i sił powietrznych USA.