Przez zdecydowaną większość
swojej historii wartość pieniądza brała się z materiału, z jakiego był zrobiony. Niezależnie od tego, czy były to rzymskie sztabki brązu, niemieckie złote guldeny czy ozdobne muszelki używane przez Polinezyjczyków. W XIX wieku ujednolicono to za pomocą tzw. standardu złota, który opiera wartość pieniądza na cenie tego cennego kruszcu, gwarantując wymienialność papierowych banknotów na złoto po określonym kursie.
Pieniądze bez wartości
W dzisiejszych czasach oparcie pieniądza na czymś, co ma wartość namacalną, to przeszłość. Współczesne dolary, euro czy złotówki to monety z tanich metali albo banknoty, a przede wszystkim impulsy elektroniczne w systemach bankowych. Takie pieniądze same w sobie nie mają żadnej wartości. Są uznawane tylko dlatego, że stoi za nimi autorytet państwa.
Skoro pieniądze same w sobie nie mają żadnej wartości, to czy można stworzyć środek płatniczy w formie impulsów elektronicznych, tyle że bez wsparcia władzy państwowej, a nawet bez stojącej za tym środkiem płatniczym korporacji, która gwarantowałaby jego wymienialność na dolary czy euro? Okazuje się, że można, bo tym jest właśnie bit-
coin, który jest emitowany i egzystuje tylko w internetowej sieci P2P, podobnej do BitTorrenta, rozproszonej na dziesiątkach tysięcy maszyn rozsianych po całym świecie.
Od entuzjastów do inwestorów
Gdy w 2009 roku anonimowy haker występujący pod pseudonimem Satoshi Nakamoto opublikował protokół kontrolujący emisję i obrót bitcoinami, nikt nie wiedział, czy ten opensource’owy projekt kogokolwiek zainteresuje. Szybko okazało się jednak, że bitcoiny spopularyzowały się najpierw wśród entuzjastów, którzy instalowali program P2P generujący wirtualne monety i umożliwiający obrót nimi http://bitcoin.org/en/download, tworząc zręby rynku bitcoinów. Niedługo potem zainteresowali się inwestorzy, którzy zaczęli kupować bitcoiny, płacąc za nie najprawdziwszymi dolarami na specjalnych giełdach, takich jak MtGox (https://mtgox.com/). Rynek zaczął kształtować kurs, który w chwili pisania artykułu wynosił aż 114 dol. za jednego bitcoina.
Odporny na inflację
Co sprawia, że inwestorzy są gotowi płacić za bitcoina twardą walutą? Otóż, w przeciwieństwie do pieniądza emitowanego przez banki centralne jest on zaprojektowany w taki sposób, by był odporny na inflację. Kluczowymi cechami bitcoina są: ściśle limitowana podaż oraz odgórnie ustalony, nieprzekraczalny limit emisji pieniądza. Podaż skończy się w 2130 roku, gdy na rynku pojawi się 21 mln bitcoinów. Do dzisiaj zostało wyemitowanych już ok. 10,5 mln bitcoinów, a w 2021 roku emisja sięgnie 90 proc. przewidzianej w protokole kwoty. Później tempo emisji będzie spadało aż w XXII wieku osiągnie zero.
Gwarantuje to przewidywalność podaży niemożliwą do osiągnięcia w przypadku zwykłych pieniędzy, gdyż ich ilość się zmienia cały czas, w miarę jak pieniądz jest kreowany lub likwidowany decyzjami banków centralnych. To z kolei skutkuje utratą wartości pieniądza, czyli inflacją. Można się przed nią obronić tylko, gromadząc coś, czego nie można wykreować decyzją polityczną, np. złoto albo… bitcoiny.
Duże bezpieczeństwo
Do sukcesu bitcoina przyczyniło się także bardzo duże bezpieczeństwo transakcji, co na pierwszy rzut oka może wydawać się trudne do osiągnięcia w systemie rozproszonym. W przypadku pieniędzy w formie elektronicznej kluczowym zabezpieczeniem jest uniemożliwienie posiadaczowi środków wydania ich wielokrotnie. Jest to w miarę łatwe w przypadku centralnie zarządzanych systemów bankowych czy transakcyjnych (np. Mastercard). Ale jak to osiągnąć w sieci P2P? Tutaj dochodzimy do najważniejszej innowacji twórcy bitcoina – stale generowanej i przechowywanej w sieci BitCoin historii wszystkich transakcji od początku istnienia waluty, która archiwizuje wszystkie przepływy bitcoinów między „rachunkami”.
Jak wygląda przelew pieniędzy w sieci BitCoin
W przeciwieństwie do systemów bankowych przelewy w sieci BitCoin są bezpłatne. Można jednak zapłacić dobrowolną prowizję, która przyspieszy autoryzację przelewu. Adres konta do przechowywania środków można wygenerować samemu. Transakcje i saldo adresu są jawne, więc aby zachować informację o liczbie posiadanych bitcoinów dla siebie, trzeba używać wielu kont.
1. Wysyłka
Użytkownik definiuje płatność, wpisując do formularza adres (konto) odbiorcy (24-znakowy ciąg cyfr i liter). Zatwierdza przelew, podpisując transakcję kluczem prywatnym, przypisanym do adresu, z którego przesyła bitcoiny.
2. Tworzenie bloku
Transakcja jest rozsyłana do wszystkich węzłów sieci, które formują bloki transakcji. Wymaga to serii skomplikowanych (w celu zabezpieczenia transakcji przed sfałszowaniem) operacji matematycznych. Bloki są formowane co ok. 10 min.
3. Łączenie bloków
Blok dołącza do tzw. łańcucha bloków, czyli zabezpieczonej przed modyfikacją historii wszystkich transakcji wykonanych w sieci BitCoin od początku jej istnienia. Dzięki temu wiadomo, ile bitcoinów jest przypisanych do każdego istniejącego adresu w sieci.
4. Autoryzacja
Każdy kolejny blok dodany do łańcucha bloków radykalnie utrudnia hakerowi ewentualne zafałszowanie transakcji. Po przykryciu bloku z transakcją 6 kolejnymi blokami przelew jest uznany za autoryzowany.
5. Potwierdzenie
Po upływie ok. 1 godziny status transakcji widoczny w desktopowym kliencie BitCoin bądź w internetowym portfelu zmienia się na zatwierdzony. Środki są przypisane do adresu odbiorcy i mogą być wykorzystane do dalszych transakcji.