Marka Cybook, dotychczas mało znana polskim użytkownikom, nie gościła na łamach PC Formatu. Już na wstępie możemy zdradzić, że czytniki stanowią ciekawą alternatywę dla Kindle czy Pocketbooka.
Wykonanie
Podobnie jak konkurencyjne Pocketbooki, czytniki Cybook zachowują spójny wygląd obudowy w ramach całej serii urządzeń Muse. Styl jest równie charakterystyczny co niefortunny – czytnik jest kanciasty i ma ścięty dolny lewy róg. O ile dzięki temu zabiegowi wygodnie trzymać go w lewej dłoni, to o dzierżeniu go w prawej nie można powiedzieć tego samego.
Oba czytniki mają te same gabaryty, charakterystyczne dla 6-calowego urządzenia. Tańszy model – Light – jest niezwykle lekki, waży raptem 149 g. Wersja HD jest o 20 gram cięższa. Obudowę drugiego urządzenia pokrywa warstwa satynowej gumy, która poprawia pewność trzymania urządzenia. Ekran modelu HD jest na poziomie otaczającej go ramki, a nie lekko cofnięty, jak w modelu Light.
Na obudowie obu czytników znalazły się wygodne przyciski przewijania stron (po bokach), których rolę można zamienić. Dodatkowy przycisk pod ekranem wywołuje menu podręczne z najbardziej potrzebnymi w danej chwili opcjami. Klawiszem na dolnej krawędzi obudowy możesz uśpić lub całkiem wyłączyć urządzenia.
Podzespoły
Wspomniane na wstępie ekrany obu czytników różni przede wszystkim rozdzielczość. W modelu HD jest wysoka – 1448 na 1072 punktów, wyższą ma tylko Kindle Oasis. Z kolei model Light ma ekran o skromnej rozdzielczości 800 na 600 punktów. Taką jakość obrazu spotyka się obecnie tylko w najtańszych urządzeniach, niższej klasy niż testowane. Choć producent podaje, że oba ekrany wykonane zostały z najnowszej wersji e-papieru (Carta), mamy co do tego wątpliwości. Zastrzeżeń nie budzi wyświetlacz modelu HD (obraz jest kontrastowy, ostry i pozbawiony refleksów światła), ale już wyświetlacz w Muse Light wygląda na starszą technologię Pearl. I nie chodzi tylko o ostrość liter, bo ta musi być niższa ze względu na rozdzielczość – wątpliwości budzi ilość odblasków widocznych na ekranie oraz niższy kontrast obrazu.
Wyświetlacze są podświetlane i dotykowe. Podświetlenie lepiej wykonano w tańszym urządzeniu – jest bardzo równomierne. Czytniki mają wejście na kartę microSD i moduł Wi-Fi. Bateria wystarcza na miesiąc pracy.
Interfejs
Czytniki Cybook służą do czytania i nic ponad to. Nie ma tu żadnych dodatkowych aplikacji, które spotkać można w Pocketbookach czy nawet przeglądarki internetowej, którą ma Kindle. Nie można też instalować dodatkowych aplikacji, jak w czytnikach inkBook.
Interfejs został dobrze zaprojektowany i w miarę poprawnie przetłumaczony na język polski, ale już dedykowany czytnikom sklep dostępny jest tylko po francusku. W czytaniu przeszkadzają zbyt szerokie marginesy. Regulację wyglądu tekstu niepotrzebnie schowano w dwustopniowym menu.
Oprogramowanie pozwala na szybkie przewijanie stron i przeskakiwanie między rozdziałami. Jest nawet możliwość obracania obrazu komendą dotykową. Zaskakująco wygodnie czyta się PDF-y.
Ogólnie pozytywne wrażenia z pracy z czytnikiem w wersji HD psuje jego powolna praca. Czas oczekiwania na wykonanie poleceń dotykowych jest stanowczo zbyt długi. Bywa też, że czytnik w ogóle nie reaguje na komendy. Natomiast model Light pod względem płynności pracy radzi sobie wzorowo.