Wprawdzie do pokazania znajomym kilkudziesięciu zdjęć z wycieczki w zupełności wystarcza Facebook, ale ten serwis, jak wynika z zamieszczonej niżej tabelki, ma poważna wadę, jeśli chodzi o kopię zapasową. Chociaż zdjęcia można umieszczać w nim bez ograniczeń, są one skalowane do niewielkich rozmiarów 2048 px, co w przypadku fotografii z nowoczesnych aparatów fotograficznych oznacza utratę większości informacji zapisanych przez matrycę. Zresztą interfejs do przeglądania zdjęć na Facebooku, a także wygląd samej galerii, pozostawia sporo do życzenia. Nie jest przystosowany do prezentacji dużych kolekcji. Poza tym w porównaniu do konkurencjyjnych serwisów jest mało atrakcyjny wizualnie.
Jeśli nie Facebook, to co?
Znacznie lepiej pod tym względem wypada Google+. Częścią profilu jest moduł Zdjęcia, w którym podobnie jak na Facebooku, możesz bez ograniczeń przechowywać fotografie o rozmiarach zmniejszonych do 2048 px, ale dodatkowo możesz przesłać wielkie ilości zdjęć w pełnej rozdzielczości. Jeśli 15 GB darmowej przestrzeni dyskowej nie wystarcza, za kilka dolarów miesięcznie możesz powiększyć ją do 100 GB. Są także plany profesjonalne, które pozwalają rozszerzyć pojemność konta do rozmiarów liczonych w terabajtach.
Oprócz tego serwis współpracuje z desktopowym menedżerem zdjęć Picasa, który pozwala łatwo przesyłać do sieci całe katalogi ściągnięte z aparatu, zarówno w pełnym, jak też w zmniejszonym formacie. Za pomocą specjalnej aplikacji Google+ może „zasysać” zdjęcia ze smartfonu (taką funkcję ma także Facebook), zwalniając użytkownika z okresowego ściągania zdjęć przez USB. Szczegóły korzystania z tego wygodnego serwisu prezentujemy w warsztacie.
Dyski na zdjęcia
Pod względem wygody użytkowania dobrze wypadają także serwisy do przechowywania plików w chmurze: SkyDrive i DropBox. Ich zaletą są automatyczne aplikacje, pozwalające synchronizować kolekcję na dysku oraz w smartfonie z albumami w chmurze. Wadą natomiast – relatywnie mała, szczególnie w przypadku DropBoksa, pojemność darmowego konta.
Poza tym w obydwu dyskach internetowych interfejs do prezentacji zdjęć jest dodatkiem do menedżera plików, a nie podstawowym, dopracowanym interfejsem jak w Google+.
A może portfolio?
Pod względem interfejsu prezentacji i obsługi albumów z Google+ może konkurować jedynie Flickr. Po ostatnim odświeżeniu formuły jego użytkownicy otrzymali niemal nieograniczoną pojemność konta. Niestety ze względu na brak narzędzi do automatycznej synchronizacji kolekcji lokalnej z chmurą trudno tak wielkie konto zagospodarować. Przegrywanie dziesiątków tysięcy plików za pomocą interfejsu WWW to syzyfowa praca. Dlatego Flickr można polecić przede wszystkim do stworzenia portfolio oraz nawiązywania kontaktów z ludźmi o podobnych zainteresowaniach.
Do portfolio świetnie nadaje się też serwis Wordpress. W tym silniku blogowym od ubiegłorocznej wersji 3.5 można automatycznie generować efektowne galerie zdjęć. To, w połączeniu z odpowiednim szablonem, pozwala niewielkim nakładem pracy stworzyć własną galerię z fotografiami, których mogą być aż 3 GB, bo tyle wynosi pojemność bezpłatnego konta. Jak to zrobić, opisujemy w drugim warsztacie.
Adresy internetowe
http://plus.google.com
http://picasa.google.com
www.pinterest.com
www.tumblr.com
www.wordpress.com