IT tworzy więcej zawodów niż usuwa
źródło: Twitter/@MadMen_AMC
Przyznaję, że nigdy nie zetknęłam się z układaczami kręgli – chłopcami zajmującymi się układaniem kręgli zanim pojawiły się odpowiednie maszyny. Odkąd pamiętam zawsze używałam budzika, ze zdumieniem więc odkryłam, że w Anglii do 1920 r. działali ludzie-budziki, którzy na zamówienie budzili innych w przeróżny sposób – stukając kijami w okna, rzucając kamieniami lub grochem, krzycząc czy kołacząc do drzwi. Wykrawacze lodu, którzy w czasach przed pojawienie się chłodziarek wycinali piłami potężne bloki lodu z jeziora to kolejna profesja, która zniknęła wraz z postępem technicznym.
Podobnie rzecz ma się z operatorami central telefonicznych, którzy do lat sześćdziesiątych XX wieku łączyli rozmawiające przez telefon osoby za pomocą sieci ręcznych wtyczek. Słynną frazę z czasów PRL-u „Halo, mówi się?! Mówi?!” znam wyłącznie z filmów. Nawet same nazwy tych zawodów brzmią już dla nas egzotycznie.
Tak pracowały operatorki centrali telefonicznej Bell System Telephone Switchboard
źródło: Wikipedia
źródło: Wikipedia
źródło: deagreez/Adobe Stock
Jak widać, AI wkracza nie tylko do zawodów powtarzalnych i odtwórczych – takich, w których lepiej sprawdza się robot niż człowiek, ale także do zawodów kreatywnych: pisze teksty i opracowania naukowe, scenariusze filmowe, komponuje muzykę, zastępuje niektóre kompetencje lekarzy, prawników czy naukowców. Idą zmiany – nic na to nie poradzimy.
Świat napędzany techniką jest pełen możliwości i obietnic, ale także wyzwań. Samochody, które same jeżdżą i algorytmy odpowiadające na pytania klientów są przejawami nowych, potężnych form automatyzacji. Zwiększają produktywność i poprawiają jakość naszego życia, jednak jest też druga strona medalu – coraz częściej zastępują czynności wykonywane obecnie przez ludzi i dla wielu może to być powód do niepokoju. IT staje się zabójcą starych profesji.
Zjawisko znikających starych profesji i pojawiających się jak grzyby po deszczu nowych zawodów możemy opisać dwoma słowami: twórcza destrukcja. Pojęcie to, spopularyzowane przez austriackiego ekonomistę, Josepha Schumpetera opisuje proces transformacji, która towarzyszy zwykle przełomowym odkryciom. W wizji kapitalizmu Schumpetera ciągłe pojawianie się nowych przedsiębiorców z rewolucyjnymi pomysłami stanowiło siłę, która jest w stanie podtrzymywać długotrwały rozwój gospodarczy. Teraz jest podobnie. Bo moc nowych technik w tworzeniu miejsc pracy jest ogromna. Dowodem na to jest Brazylia, która od połowy lat 80. XX wieku wprowadziła mnóstwo środków w celu przyspieszenia tempa postępu techniki. Jaki był tego wynik? W ciągu dwóch dekad (1995–2014) liczba zatrudnionych (formalnie zarejestrowanych) Brazylijczyków wzrosła z 23,8 do 49,6 mln. Tam, gdzie maszyna zastępuje człowieka, rezultatem jest z czasem wzrost gospodarczy i rosnące zatrudnienie.
Wszystko więc wskazuje na to, że IT daje nam więcej niż zabiera – nie tylko w kontekście poprawy jakości życia, ale również miejsc pracy… Zjawisko można sprowadzić do czystej arytmetyki. Wedle szacunków ekonomistów przedstawionych w raporcie „Przyszłość miejsc pracy” i wydanym z okazji Światowego Forum Ekonomicznego na skutek automatyzacji straci pracę 75 milionów osób. Jednak równocześnie do 2022 roku ma powstać 133 miliony nowych miejsc pracy. Innowacje przyczynią się więc do powstania o 58 milionów więcej miejsc pracy niż do likwidacji stanowisk. Spory zapas! Oczywiście większość nowych zawodów ma związek z obszarem nauki i techniki. Nic w tym dziwnego, bo w ten obszar inwestujemy najczęściej. Do 2030 r. ogólne wydatki tego typu wzrosną o ponad 50 procent, z czego połowa przypadnie na usługi informatyczne.
Trzeba przyznać, że nazwy tych profesji brzmią jak żywcem wyjęte z filmu science fiction. Jednak półtora dekady temu nikt nie przypuszczał, że jednym z najbardziej popularnych obecnie zawodów będzie menedżer mediów społecznościowych. A tak właśnie jest. Co więcej, przed sześciu laty, kiedy blockchain był jeszcze w powijakach, nikt nie myślał, że na potrzeby opracowania inteligentnych kontraktów powstanie nowy zawód: programista blockchain, obecnie wschodząca gwiazda wśród profesji związanych z nowymi technologiami.
źródło: rh2010/Adobe Stock
Oczywiście wszystkie zmiany związane ze zjawiskiem zastępowania starego przez nowe mają znacznie szerszy kontekst niż matematyczne rachunki ekonomistów.
W sposób diametralny na naszych oczach zmienia się model pracy – na przykład dla millenialsów i pokolenia Z najważniejsza w pracy jest elastyczność i mobilność, najmłodsi zdecydowanie częściej pracują jako freelancerzy, tworzą własne firmy, a praca zdalna to dla nich chleb powszedni. Mówiąc o zawodach przyszłości – oprócz czynnika technologicznego – trzeba wziąć pod uwagę wiele innych zmiennych: uwarunkowania społeczne, ekonomiczne, polityczne i środowiskowe (czynnik STEEP – Sociological, Technological, Economical, Environmental and Political). Eksperci infuture.institute na łamach raportu „Praca. Scenariusze przyszłości” zakładają, że w perspektywie długofalowej rozwój automatyzacji, robotyzacji i wykorzystanie sztucznej inteligenci osiągnie taką skalę, że praca ludzka stanie się zbędna. A to – wbrew pozorom – wcale nie jest taki optymistyczny scenariusz.
Jean Vilbert, Technology Creates More Jobs Than It Destroys, serwis The Foundation for Economic Education, [dostęp: 16.05.2021]
The next era of human|machine PARTNERSHIPS, raport Institute for the Future, opracowany we współpracy z firmą Dell, [dostęp: 16.05.2021]
Jobs lost, jobs gained: What the future of work will mean for jobs, skills, and wages, raport McKinsey Global Institute z 2017 r., [dostęp: 16.05.2021]
Scenariusze Przyszłości. Praca, raport Infuture Hatalska Foresight Institute, opracowany we współpracy z firmą Samsung
Laura McCamy, 8 jobs from 50 years ago that are obsolete, serwis Business Insider, [dostęp: 16.05.2021]
Arkadiusz Stando, Te zawody wygryzła technologia, serwis tech.wp.pl, [dostęp: 16.05.2021]