Internauci chcą płacić?

Ponad połowa klientów usługi Timesa korzysta wyłącznie z e-gazety. Pozostali łączą czytanie wersji papierowej z elektroniczną. Jednak płacących z góry za miesięczny dostęp do witryny jest znacznie mniej – około 50 tys. The Times uznał to za dobry wynik i odtrąbił sukces.

Zaryzykowali

Wprowadzenie płatnego dostępu było posunięciem ryzykownym. Komentatorzy zauważyli, że internauci mogą nie chcieć płacić za informacje, które na innych witrynach mają za darmo. Ostrożność była uzasadniona. Od momentu, gdy e-wydanie Timesa wyszło z darmowej fazy testowej, liczba jego czytelników stale malała – ze 150 tys. do 15 tys. opłacających dostęp do witryny w lipcu 2010 roku. Dodatkowo spadła ogólna liczba odwiedzających witrynę gazety z 4,37 proc. do 1,81 proc. udziałów w rynku informacji.

Inwestycja na przyszłość

Dostęp do witryny jest bardzo tani – 1 funt przez pierwszy miesiąc, a potem 2 funty za tydzień. Wydawca nie zarabia więc na usłudze kokosów. Jednak przy trwającym odwrocie czytelników od papierowych gazet nawet niewielki zysk jest interesujący. Zwłaszcza że do rąk wielu czytelników trafiają właśnie tablety, które znakomicie sprawdzają się jako czytniki elektronicznych treści – czy to w postaci strony internetowej, czy też specjalnych aplikacji.

E-gazety nad Wisłą

Również gazety i czasopisma wydawane w Polsce można czytać za pomocą iPada – odpowiednią aplikację, która daje dostęp do przeszło 300 tytułów, zamieścił w AppStore internetowy kiosk egazety.pl. Własne aplikacje zamieszczają także same gazety, np. Polska The Times. Gazety i czasopisma dostępne są również z komputera w takich usługach, jak www.e-kiosk.pl i www.nexto.pl.

Jednak żadna z dużych gazet nie zdecydowała się na drastyczne ograniczenie darmowego dostępu do treści. Płatności obejmują co najwyżej fragmenty portali, np. Rzeczpospolita.pl pobiera opłaty za dostęp do niektórych serwisów tematycznych, m.in. publicystycznego „Plus Minus” – 3 zł za wydanie. Na stronie „Rzepy” oraz innych gazet oferowane są też archiwalne artykuły lub całe wydania, płatne np. SMS-em.

Tylko dla wybranych

Sondaż przeprowadzony wśród użytkowników serwisu The Times, zlecony przez Paidcontent.uk pokazał, że 23 proc. z nich jest skłonnych zapłacić za dostęp do treści. W biedniejszym, polskim społeczeństwie ten odsetek na pewno jest niższy. Dlatego oferta płatnego dostępu do treści początkowo powinna obejmować wydawnictwa specjalistyczne, skierowane do węższego grona odbiorców, którzy są skorzy płacić za informacje niedostępne nigdzie indziej.

Tak jest w przypadku codziennego newslettera Presserwis, który przygotowują dziennikarze miesięcznika Press, a czytają – osoby działające w branży mediów. Usługa jest opłacalna, bo korzystanie z niej kosztuje kilka tysięcy złotych rocznie.

E-czasopisma