Tylko jedna z zaprezentowanych wizji zakłada, że globalna sieć będzie się rozwijać bez skrępowania i wprowadzać nowatorskie produkty i usługi. Z pozostałych wieje pesymizmem. Wszystko zależy od decyzji biznesowych i politycznych, w takich sferach, jak neutralność sieci i inwestycje w infrastrukturę, a także od przyswajania przez konsumentów nowych sposobów pobierania opłat i nowych technologii.
Siła napędowa...
Siłą napędową internetu będzie kilka silnych tendencji, które już teraz występują. Wzrost rynku związanego z internetem nastąpi głównie poza krajami o rozwiniętej gospodarce. Ludzie wychowani w świecie cyfrowym będą używać internetu inaczej niż wcześniejsze generacje. Klawiatura qwerty przestanie być głównym sposobem komunikacji. Opłaty za dostęp do internetu będą bardziej zróżnicowane, a stały abonament stanie się rzadkością. Nie zmieni się natomiast sposób zarządzania internetem w skali globalnej.
...i to, co wątpliwe
Niestety, jest też kilka spraw, które zaważą na rozwoju internetu, ale nie wiadomo, jak się potoczą. Po pierwsze, czy rozwój sieci szerokopasmowej będzie intensywny dzięki inwestycjom prywatnym i publicznym, czy będzie bardziej ograniczony. Nie wiadomo, na czym będzie polegać postęp technologiczny – przełomowych zmianach czy stopniowych udoskonaleniach. I ostatni znak zapytania – jak będą reagować internauci, czy będziemy świadkami nieograniczonego wzrostu popytu np. na coraz bogatsze aplikacje internetowe, czy też popyt będzie bardziej ograniczony?
Cztery wizje
Te wątpliwości każą rozważać bardzo różne scenariusze na przyszłość. Raport wskazuje cztery odmienne wizje rozwoju świata.
Scenariusz „Płynne granice” to wizja najbardziej optymistyczna: internet staje się wszechobecny i działa odśrodkowo. Postęp technologiczny sprawia, że dostęp do sieci i urządzenia staje się coraz bardziej przystępny cenowo (pomimo ograniczonych inwestycji w rozbudowę sieci), zaś globalizacja biznesu i ostra konkurencja zapewniają szybkie zaspokajanie różnorodnych potrzeb na całym świecie.
Według scenariusza „Niepewny rozwój” zmniejsza się uzależnienie od internetu zarówno wśród użytkowników indywidualnych, jak i biznesowych. Hakerzy atakują sieć, potrafią przełamać środki ochrony stosowane przez władze i organizacje międzynarodowe. Powstają bezpieczne rozwiązania alternatywne, ale są bardzo kosztowne.
Scenariusz „Niespełnione obietnice” zakłada skromny rozwój internetu, spowodowany przedłużającą się stagnacją gospodarczą w wielu krajach. Brak jest przełomowych technologii, które kompensowałyby te niesprzyjające czynniki, a polityka protekcjonistyczna w odpowiedzi na kryzys gospodarczy pogarsza sytuację ekonomiczną i nie pomaga w rozpowszechnianiu technologii sieciowych.
W scenariuszu „Pękanie w szwach” internet staje się ofiarą własnego sukcesu. Zapotrzebowanie na usługi IP rośnie, ale ograniczenia pojemności i występujące wąskie gardła stwarzają lukę pomiędzy oczekiwaniami a rzeczywistymi możliwościami wykorzystywania internetu. Międzynarodowe standardy technologiczne nie są przyjmowane, między innymi wskutek gwałtownej negatywnej reakcji na świecie na dziesięciolecia dominacji USA w dziedzinie technologii.