|
Jak działa internet z satelity
|
|
|
Wysyłany przez komputer użytkownika sygnał jest odbierany przez anteny SES ASTRA w Luksemburgu i przesyłany do globalnej sieci. Analogicznie wygląda droga powrotna. Dlatego nową usługę TP nazywamy dwukierunkową.
|
Pod koniec grudnia przeprowadziliśmy w redakcji praktyczny test nowej usługi Telekomunikacji Polskiej. Dwukierunkowy satelitarny dostęp do internetu oferuje możliwość korzystania z globalnej sieci nawet w miejscach, gdzie nie docierają kable telefoniczne czy sygnał z sieci komórkowej.
Jak wygląda zestaw
Komplet, który otrzymaliśmy, jest podobny do tego, jaki dostaje klient telewizji satelitarnej. Składa się z talerza o średnicy 79 cm, konwertera dwukierunkowego oraz terminala i dwużyłowego kabla. Montaż także nie sprawia większego kłopotu. Po niecałej godzinie od dostarczenia paczki (po umocowaniu uchwytu, osadzeniu talerza oraz podłączeniu terminala) mogliśmy już korzystać z połączenia z internetem. Warto wspomnieć, że ogromnym ułatwieniem jest dostarczane w komplecie narzędzie do ustawienia jak najlepszej pozycji anteny i tym samym siły sygnału.
Cena zestawu i koszt abonamentu
Obecnie Telekomunikacja Polska oferuje trzy opcje internetu przez satelitę. Najtańsza (512 Kb/s pobieranie i 96 Kb/s wysyłanie) oznacza wydatek 159 zł miesięcznie. Droższa (1 Mb/s i 128 Kb/s) kosztuje 199 zł. Natomiast za 299 zł stajemy się posiadaczami łącza 2 MB/s i 128 Kb/s. Jak widać, wysokość abonamentu nie straszy tak jak kilka lat temu. Niestety, cena zestawu nadal pozostaje wysoka. Musimy za niego zapłacić prawie 1600 zł. Pociesza możliwość rozłożenia zakupu urządzenia na 10 rat. Do wszystkich kosztów pozostaje doliczenie jednorazowej opłaty aktywacyjnej w wysokości 122 zł.
Usługa w praktyce
Szybko się przekonaliśmy, że internet przez satelitę w żaden sposób nie nadaje się do usług typu gry online oraz jest mało wygodny przy rozmowach VoIP. Wszystko przez dość znaczne opóźnienia sygnału wynoszące średnio ponad 800–1000 milisekund (czas, jaki mija od momentu wysłania sygnału do uzyskania odpowiedzi na ten sygnał). Średni ping przy usłudze neostrada wynosił w tym samym czasie około 20 ms. Tak dużych opóźnień niestety nie da się wyeliminować, ponieważ sygnał musi pokonać do satelity (w jedną stronę) ponad 36 tys. km/h, a w sumie ponad 140 tys. km, zanim wróci do naszego komputera. Nawet przy prędkości światła (bez zakłóceń) to wyzwanie zajmuje od 0,7 do jednej sekundy.
Duże opóźnienia mniej odczuwa się przy otwieraniu stron czy odbieraniu poczty, chociaż i tutaj nieznacznie dłużej trwa ładowanie się strony WWW.
Kolejnym testem, jaki wykonaliśmy, korzystając z internetu satelitarnego, były próby uzyskania maksymalnej prędkości pobierania i wysyłania danych. Podczas ściągania plików (zachmurzenie całkowite, brak opadów) prędkość pobierania dochodziła nawet do 1,4 Mb/s. Niestety podczas umiarkowanych opadów śniegu spadała nawet do 0,64 Mb/s. Nie udało się nam uzyskać maksymalnych 2 Mb/s. Jednak ani razu nie mieliśmy idealnych warunków atmosferycznych, które zapewniłyby idealną komunikację.
Należy wziąć także pod uwagę ograniczone możliwości satelity. Usługodawca stosuje politykę FUP (Fair Usage Policy) polegającą na zrównaniu szans dostępu do internetu w sytuacji przeciążenia satelity.
Dla kogo sieć z satelity?
Dostęp do internetu przez satelitę dla wielu mieszkańców gorzej zurbanizowanych obszarów Polski może jeszcze przez długi czas pozostać jedyną możliwością korzystania z globalnej sieci. Niestety jest drogi, wolniejszy, bardziej zawodny od tradycyjnych łączy. Ma jednak ogromną zaletę – jest wszędzie, dlatego pasjonaci internetu już mogą się przygotowywać do przeprowadzki nad mazurskie jeziora czy w bieszczadzkie lasy.
Szybko się przekonaliśmy, że internet przez satelitę w żaden sposób nie nadaje się do usług typu gry online oraz jest mało wygodny przy rozmowach VoIP. Wszystko przez dość znaczne opóźnienia sygnału wynoszące średnio ponad 800–1000 milisekund (czas, jaki mija od momentu wysłania sygnału do uzyskania odpowiedzi na ten sygnał). Średni ping przy usłudze neostrada wynosił w tym samym czasie około 20 ms. Tak dużych opóźnień niestety nie da się wyeliminować, ponieważ sygnał musi pokonać do satelity (w jedną stronę) ponad 36 tys. km/h, a w sumie ponad 140 tys. km, zanim wróci do naszego komputera. Nawet przy prędkości światła (bez zakłóceń) to wyzwanie zajmuje od 0,7 do jednej sekundy.
Duże opóźnienia mniej odczuwa się przy otwieraniu stron czy odbieraniu poczty, chociaż i tutaj nieznacznie dłużej trwa ładowanie się strony WWW.
