Wbudowane w smartfony akumulatory są obecnie jednym z ich najsłabszych punktów. Duże, o wysokiej rozdzielczości ekrany, szybkie procesory i czujniki konsumują spore ilości energii. Tradycyjne sposoby ładowania pojemnych baterii stały się mało efektywne, więc producenci sprzętu mobilnego musieli zaradzić temu problemowi. Dzisiejsze telefony w czasie intensywnego użytkowania szybko się rozładowują (także w ciągu dnia) i aby nie odmówiły posłuszeństwa, często zmuszeni jesteśmy do korzystania z powerbanków lub podładowujemy je z gniazdka. Dzięki systemom szybkiego ładowania możemy wykorzystać każdą wolną chwilę na uzupełnienie energii. Jeśli zapomnimy podłączyć telefon do ładowarki (adaptera) na noc wystarczy rano na kwadrans wpiąć go do prądu, aby bateria została naładowana w 50–60 proc., co pozwoli na kilka godzin pracy.
Dwie metody, wiele standardów
Dziś w zasadzie każdy z producentów smartfonów ma w swojej ofercie własną technologie szybkiego ładowania akumulatora. Rywalizacja jest zacięta, bowiem taka funkcja z pewnością przyciągnie klienta do konkretnego produktu. Oczywiście nie liczy się tu jedynie sama obecność systemu szybkiego ładowania, a jego wydajność. Komu najbardziej uda się skrócić czas potrzebny na uzupełnienie energii w ogniwach, będzie górą. Dlatego każdy producent rozwija własną metodę, choć w zasadzie są one oparte na podobnych mechanizmach zwiększania natężenia prądu lub napięcia podczas ładowania. Wszystko rozpoczęło się od standardu USB, który wcale nie został zaprojektowany z myślą o ładowaniu urządzeń, a do szybkiego przesyłu danych z opcją zasilania.
Urządzenia takie jak np. pendrive czy dysk twardy USB, które nie mają wewnętrznego źródła prądu, mogą dzięki temu działać. W czasie ewolucji standardu USB dbano głównie o zwiększanie przepustowości, jednak rozwój urządzeń mobilnych doprowadził do powstania szybkich połączeń bezprzewodowych, a rola kabla USB została ograniczona głównie do ładowania ich akumulatorów.
W końcu zauważono potrzebę zwiększenia szybkości ładowania i tak w 2007 roku powstał standard USB Battery Charging, w którym maksymalne natężenie prądu zwiększono z 500 i 900 mA do 1,5 A. Pozostawiono jednak poprzednią wartość napięcia, która wynosiła 5 V. Nie pozwoliło to uzyskać zadowalającego skrócenia czasu ładowania, ponieważ maksymalna moc przy tym napięciu wynosiła zaledwie 7,5 W. Aby efekty były bardziej spektakularne, konieczna była rezygnacja ze standaryzacji USB i opracowanie własnych technologii, które będą mogły pracować, wykorzystując stare medium transmisyjne, czyli tradycyjny kabel USB.
Quick Charge (Qualcomm)
Jest to dziś jedna z najpopularniejszych technologii szybkiego ładowania i została opracowana przez producenta procesorów mobilnych – firmę Qualcomm. Quick Charge (QC) rozwija się bardzo szybko, a od 2016 roku powstało aż pięć jego wersji. Pierwsza implementacja zapewniała następujące parametry: 5 V i 2 A (10 W), a w kolejnej zwiększono napięcie do 9 V i 12 V (18 W). Ich następca, czyli Quick Charge 3.0, umożliwiał swobodne sterowanie napięciem (w zakresie od 3,6 V do 20 V) w zależności od potrzeb, co pozwoliło zoptymalizować proces ładowania i ograniczyć problem nagrzewania się akumulatora.
Technologia ta nazywa się INOV (ang. Intelligent Negotiation for Optimal Voltage), a najnowsze odsłony QC, oznaczone odpowiednio 4.0 i 4.0+, bazują na wersji 3.0 (identyczne parametry prądu ładowania). Tu lepsze wyniki osiągnięto dzięki wprowadzeniu tzw. podwójnego ładowania (Dual Charge), w którym dodatkowy, wyspecjalizowany układ scalony odpowiednio steruje dostarczaną energią. Pozwoliło to zauważalnie zmniejszyć ilość wydzielanego ciepła i skróciło czas ładowania.
Czip ten pozwala też dokładniej monitorować temperaturę ogniwa, co chroni je przed przegrzewaniem i uszkodzeniem (zwiększa żywotność). Warto dodać, że Quick Charge został zaprojektowany z myślą o urządzeniach z procesorami Qualcomm Snapdragon, jednak może on być kompatybilny również z innymi produktami. Zawsze konieczne jest oczywiście zastosowania ładowarki sieciowej (i kabla) zgodnej z odpowiednią wersją QC, jednak sama technologia jest wstecznie zgodna.