Nakręć swój film 3D

Redakcja PC Formatu miała okazję zapoznać się z przedprodukcyjnym egzemplarzem pierwszej kamery „dla Kowalskiego” rejestrującej obraz trójwymiarowy. Obejrzeliśmy kilka zarejestrowanych nią filmów oraz obraz zapisywany i wyświetlany w czasie rzeczywistym. Jakie wrażenie robi nowy sprzęt?

Własny film w 3D

Obraz jest rzeczywiście trójwymiarowy, co jak na kamerę, która ma według nieoficjalnych informacji kosztować ok. 1500 euro, samo w sobie jest dużym osiągnięciem. Głębia obrazu jest duża, a film całkowicie płynny.

Nieco gorzej Panasonic wypada pod względem ostrości obrazu. Kamera nie wytrzymuje porównania z kinową wersją Avatara. Pod względem rozdzielczości bliżej jej do radzieckich produkcji z warszawskiego kina Oka, wyświetlanych w latach 80. jako cud socjalistycznej techniki. Nie jest to jednak wadą, biorąc pod uwagę klasę urządzenia. Mimo ograniczeń nie ma wątpliwości, że własny film z kamery Panasonica z pewnością zrobi wrażenie na znajomych. Pamiętajmy też, że bez nakładki 3D urządzenie jest dobrej klasy zwykłą kamerą Full HD.

Trochę techniki

Panasonic do generowania obrazu 3D wykorzystuje najpopularniejszą obecnie technologię migawkową. Specjalne okulary zasłaniają na przemian raz jedno, raz drugie oko. Z okularami zsynchronizowany jest wyświetlany obraz, na którym odpowiednio pojawia się treść dla odsłoniętego w danej chwili oka. Mimo że kamera jest urządzeniem zgodnym ze standardem Full HD, obraz w trójwymiarze jest wyświetlany z rozdzielczością zredukowaną do standardu SD, czyli 720x576 pikseli.

Na czym to oglądać

Aby móc oglądać film 3D, trzeba mieć kompatybilny z 3D telewizor tej samej marki co kamera. Porównywarki cen nie przynoszą dobrych informacji. 65-calowy Panasonic TX-P65VT20 z parą okularów 3D w komplecie to wydatek rzędu 17 tys. złotych. Kłopotliwa jest także edycja trójwymiarowego wideo. Standardowe aplikacje do edycji filmów nie są zgodne z 3D, więc na ekranie komputera zamiast głębi zobaczylibyśmy podwójny obraz. I tak męcząca i czasochłonna edycja filmów staje się prawdziwym koszmarem. Film co prawda można z kamery nagrać na blu-ray, ale do tego potrzebny jest kompatybilny odtwarzacz z nagrywarką, wspierający projekcje 3D.

Perspektywy

Biorąc pod uwagę ograniczenia i ceny, nową kamerę można potraktować jako demonstrator technologii przeznaczony dla bogatych kolekcjonerów gadżetów. Jak zapewniają przedstawiciele firmy, technologia 3D będzie rozwijana. Według nieoficjalnych informacji z internetu podobny produkt planuje też pokazać Sony. Dzięki filmom kinowym wideo 3D staje się modne. Producenci będą starali się wykorzystać zainteresowanie klientów i zaproponują także rozwiązania dla mniej zamożnych miłośników wideo. Jest więc szansa, że za 2–3 lata kamery 3D będą dostępne dla masowego odbiorcy, przynajmniej pod względem cenowym. 

Dla kogo trzeci wymiar

Głównym miejscem prezentacji amatorskich nagrań staje się internet, poza tym filmy krążą na płytach DVD i pewnie niedługo także blu-ray. 3D nie przebije się do tych mediów, dopóki nie powstanie standard 3D zgodny z różnorodnymi urządzeniami. Od komórki, poprzez tablet, peceta, skończywszy na telewizorze. Pamietając jednak otoczkę trwającej przez kilka lat walki między technologiami blu-ray a HD wideo (zwycięsko wyszedł z niej blu-ray, który jest dalej rozwijany), na zgodę producentów trudno liczyć.

Problemem w upowszechnieniu wideo 3D jest także konieczność używania okularów. Są niewygodne, niektórych bolą od nich oczy, trzeba kupić je osobno dla każdego dodatkowego widza, poza tym wymagają ładowania w stacji dokującej. W kinie można się poświęcić dla Avatara lub innych trójwymiarowych światów wykreowanych przez magików z Hollywood. W domu, dla zdjęć z wakacji, niekoniecznie. Zwłaszcza że pamiątkowe obrazki z wakacji znacznie lepiej wyglądają na pełnym szczegółów filmie Full HD.