Bitcoinowe zaciemnienie
Energochłonny biznes
W ciągu ostatnich kilku tygodni w wielu miastach Iranu doszło do przerw w dostawie energii elektrycznej. Władze kraju jako winnych tym zdarzeniom wskazują wydobywców kryptowalut.
Blackouty także w stolicy
Zaciemnienia spowodowane przerwami w dostawach energii elektrycznej odnotowywano w dwunastomilionowym Teheranie, trzymilionowym Meszhedzie oraz liczącym ponad półtora miliona mieszkańców Tebrizie.
Energia elektryczna jest w Iranie dotowana przez państwo. Przekłada się to na jej niską cenę, która przyciąga z kolei operatorów farm obliczeniowych zajmujących się wydobywaniem kryptowalut. Działająca do niedawna w Rafsandżanie w centralnej części kraju jedna z firm kryptominerskich zużyła w krótkim czasie 175 megawatogodzin energii elektrycznej w celu zasilenia kart graficznych. Ilość taka wystarcza przeciętnemu domowi jednorodzinnemu w Europie lub USA na ponad 15 lat. Państwowy koncern energetyczny Tavanir odciął już farmie zasilanie. Co ciekawe, centrum obliczeniowe zostało uruchomione w porozumieniu z władzami kraju jako przedsięwzięcie Tavaniru i chińskich spółek.
Na dodatek ciężka zima
Produkcja energii elektrycznej w Iranie bazuje głównie na gazie ziemnym. Już od listopada ubiegłego roku warunki pogodowe w kraju pogorszyły się na tyle, że odnotowano znaczne zwiększenie zużycia elektryczności do ogrzewania domów i mieszkań. Elektrownie zaczęły zużywać gaz niskiej jakości, aby pokryć zapotrzebowanie; to z kolei poskutkowało pojawieniem się grubej warstwy smogu (w Teheranie utrzymywała się ona ostatnio przez niemal trzy tygodnie).
fot. Pixabay