Bojkot Facebooka w ramach akcji „Stop hate for profit"
Ograniczenie finansowania
Założona przez Marka Zuckerberga platforma społecznościowa jest utrzymywana z wpływów, jakie generują reklamy rozpowszechniane za pośrednictwem systemu Facebook Ads. Swoje ogłoszenie w serwisie publikują i niszowe branże, i znane marki. Teraz w ramach akcji „Stop hate for profit" coraz większa ich liczba dołącza do bojkotu reklam na Facebooku, aby wyrazić swój sprzeciw wobec szerzącej się w portalu mowie nienawiści.
Kluczem do powodzenia akcji jest – według jej założycieli, czyli m.in. Ligi Antydefamacyjnej – przekonanie jak największej liczby reklamujących się na Facebooku firm do zaprzestania tej aktywności. Chodzi o to, by nie przeznaczać swoich pieniędzy na płatną promocję na Facebooku, co ograniczy finansowanie platformy. Do bojkotu dołączyły już takie marki jak Honda czy Ben & Jerry's, a najnowszym uczestnikiem akcji jest Coca-Cola.
Coca-cola bez reklamy
Dyrektor generalny marki Coca-Cola James Quincey opublikował komunikat, w którym potwierdza, że ze względu na niedostateczną walkę administratorów Facebooka z szerzącym się w komentarzach rasizmem i piętnowaniem różnych osób firma wycofuje się z płatnej promocji na platformie. Udział Coca-Coli w akcji „Stop hate for profit" ma obejmować okres miesiąca i zacząć się od 1 lipca br.
Koncern wstrzymuje reklamy emitowane za pośrednictwem Facebooka na całym świecie, oprócz tego zawiesi swoją działalność reklamową na Instagramie i Twitterze. To szerzej zakrojone działania w ramach kampanii bojkotującej Facebooka niż podjęte przez większość firm uczestniczących w akcji.
Quincey podkreślił, że pracownicy Coca-Coli w okresie wstrzymania kampanii reklamowej zajmą się zredefiniowaniem standardów reklamowych i zasad działania marki, tak by w jak największym stopniu przyczyniały się one do powstrzymania mowy nienawiści. Chce przez to dać do zrozumienia właścicielom takich mediów jak Facebook, że również one muszą spełniać określone wymogi, by pozyskać klientów reklamowych.
Mark Zuckerberg odpowiada
Dyrektor generalny Facebooka odniósł się do akcji i zabrał głos w sprawie bojkotu. Ogłosił serię zmian w polityce firmy, które mają wpłynąć na sposób prowadzenia dialogu na platformie. Brak reakcji serwisu na groźby, nawoływania do przemocy czy szerzenie nienawiści nie przeszedł bez echa także wśród pracowników Facebooka, którzy wyrazili swój sprzeciw wobec braku ingerencji w szerzenie dezinformacji i hejtu.
Choć bojkot już przyniósł pewien skutek i wpłynął na decyzje reklamowe kilku znanych marek, to wątpliwe jest, by znacząco zaszkodził finansowaniu platformy. Na razie większość firm, które inwestują duże środki w płatną promocję, wciąż pozostaje wierna najpopularniejszym mediom społecznościowym.
fot. Pixabay, Twitter