Co zeznał prezes TikToka przed Kongresem?
Co wie Pekin?
Senacka komisja ds. handlu przesłuchała Michaela Beckermana, wiceprezesa TikToka i dyrektora firmy ds. polityki publicznej na obszarze obu Ameryk. Beckerman odmówił odpowiedzi na wielokrotne pytania senatora Teda Cruza z Teksasu o to, jak związki firmy z rządem w Pekinie wpływają na obywateli amerykańskich.
Z polityki prywatności TikToka wynika, że serwis może udostępniać dane użytkowników spółkom stowarzyszonym. Beckerman nie odpowiedział na pytanie, czy wśród tych firm znajduje się Beijing ByteDance Technology, w której zarządzie zasiada co najmniej jeden urzędnik Komunistycznej Partii Chin.
Chociaż TikTok zaprzecza, że jest kontrolowany przez chińskie przedsiębiorstwa, mocno ocenzurował treści krytyczne wobec KPC, w tym filmy, które pokazywały prodemokratyczne demonstracje w Hongkongu lub zawierały informacje o masakrze na placu Tiananmen. Po ujawnieniu tych faktów przez dziennik „The Guardian" w 2019 r. TikTok ogłosił, że zmienia własną politykę tak, aby umożliwić większą swobodę wypowiedzi.
ByteDance, spółka macierzysta TikToka, ma siedzibę w Chinach i zgodnie z krajowymi przepisami musi przekazywać władzom wszelkie dane wymagane ze względów bezpieczeństwa narodowego.
Beckerman zaprzeczył również, jakoby TikTok cenzurował treści krytyczne wobec masowego represjonowania Ujgurów, mniejszości etnicznej z chińskiej prowincji Xinjiang. Jednak brytyjski odpowiednik Beckermana przyznał w zeszłym roku, że na platformie „zdarzały się incydenty" blokowania treści związanych z sytuacją Ujgurów. Niewiele później został odwołany.
Senator Cruz powiedział, że Beckerman „unikał pytań bardziej niż jakikolwiek świadek, którego spotkałem". Z kolei prezes TikToka skomentował przesłuchanie słowami, że senator wciąż powtarza „mam pytania".
Inni senatorowie zwracali uwagę, że polityka prywatności platformy wymaga od użytkowników wyrażenia zgody na gromadzenie ich danych biometrycznych, a także udostępnia je stronom trzecim. ByteDance zgodził się w tym miesiącu zapłacić 92 miliony dolarów amerykańskim użytkownikom, których dane przekazał innym podmiotom.
TikTok poszedł też na ugodę z Federalną Komisją Handlu za nielegalne zbieranie danych dzieci. Okazało się także, że zbiera dane ze smartfonów z Androidem bez zgody użytkowników.
fot. 8268513 – Pixabay