Facebook broni się przez zarzutami wpływowego dziennika
To niesprawiedliwy atak – mówi Facebook
W ubiegłym tygodniu WSJ opublikował serię artykułów, które otwierają oczy na działania giganta. Dziennikarze ujawnili m.in., że serwis prowadzi prywatny rejestr VIP-ów (celebrytów i polityków), którzy są zwolnieni z surowych zasad publikowania treści obowiązujących całą resztę użytkowników. W kolejnym artykule dziennik wykazał, że pracownicy Facebooka prowadzili wewnętrzne badania na temat psychicznych zagrożeń, jakie Instagram stanowi dla nastolatków, a zwłaszcza dziewcząt. „The Wall Street Journal" zarzucił firmie, że mimo, iż wiedziała o złych skutkach użytkowania Instagrama, nic z tym nie zrobiła.
Jesteśmy odpowiedzialni, ale sobie radzimy
„Seria artykułów opublikowanych przez „Wall Street Journal" koncentruje się na niektórych z najtrudniejszych problemów, z którymi borykamy się jako firma – od moderacji treści i dezinformacji o szczepionkach po dystrybucję algorytmiczną i dobrostan nastolatków. Są to poważne i złożone kwestie i jest całkowicie uzasadnione, abyśmy byli pociągnięci do odpowiedzialności za to, jak sobie z nimi radzimy. Ale te historie zawierały celowe przeinaczenia tego, co staramy się zrobić, i przypisywały rażąco fałszywe motywy kierownictwu i pracownikom Facebooka" – napisał w blogu Nick Clegg, wiceprezes Facebooka ds. globalnych.
fot. Jan Vašek – Pixabay