Google chce rywalizować z Amazonem w handlu elektronicznym
Zapowiedź zmian
Google od dłuższego czasu stara się rywalizować z Amazonem w dziedzinie handlu elektronicznego. Firma podejmuje działania mające pokazać dostawcom, że będzie dla nich lepszą platformą sprzedaży niż dominujący w USA gigant. Google w porównaniu z Amazonem wciąż jest oczywiście mało istotnym graczem w e-handlu. Firma Jeffa Bezosa jest zdecydowanym liderem zwłaszcza w USA, gdzie ma już 30% udział w rynku reklamy (mowa tu o sumie 17,6 miliarda dolarów w 2020 roku).
Szansą na nowe otwarcie dla Google'a okazała się jednak pandemia, która zmusiła wiele sklepów prowadzących ograniczoną do tej pory działalność internetową, by wkroczyć do świata handlu online. Koncern stopniowo realizuje politykę, która ma odciągnąć sprzedawców od korzystania z usług Amazona.
Pakiet reform
Firma zdecydowała się m.in. wyeliminować opłaty dla sprzedawców, umożliwiając im bezpłatne umieszczanie artykułów w wynikach wyszukiwania. Koncern z Mountain View stara się w ten sposób wspierać małe sklepy, ułatwiając im też wykupowanie reklam rozmieszczanych w sieci kontekstowo przez algorytm Google’a. Okazuje się, że jest to bardzo skuteczna forma reklamy – każde zapytanie to szansa na pozyskanie nowego klienta. To szczególnie cenne w momencie, gdy wyszukiwarka generuje coraz większy ruch sieciowy, a liczba zapytań rośnie gwałtownie z każdym dniem.
Sprzedawcy cenią Google’a również z tego względu, że nie prowadzi własnego sklepu, przekierowując klientów bezpośrednio do ich witryn. Taka decentralizacja zmniejsza też ryzyko, że Google dostarczy własne wersje najpopularniejszych produktów i zacznie rywalizować cenowo z obsługiwanymi dotychczas sprzedawcami.
Być lepszym od Amazona
Oprócz tego Amazon nakłada na sprzedawców spore opłaty. W skrajnych przypadkach stanowią one nawet 25% całej transakcji, a trzeba doliczyć do tej prowizji jeszcze koszt reklamy. Sprzedawcy jako przewagę platformy Google’a wskazują również wynikający z bezpośrednich przekierowań, osobisty kontakt z klientem, czego Amazon nie zapewnia.
Trudno na razie powiedzieć, by Google był bliski zdetronizowania Amazona. Tym niemniej wdrożone w ostatnim czasie przez firmę zmiany sprawiają wrażenie rozsądnej odpowiedzi na bolączki firmy Bezosa. Niewykluczone, że w najbliższym czasie pozwolą one wyszukiwarkowemu potentatowi umocnić pozycję na rynku handlu elektronicznego.
fot. Pixabay