Grzywna dla Ubera za brak współpracy w zwalczaniu przemocy
Niebezpieczne przejazdy
W 2019 roku kalifornijska Komisja ds. Użyteczności Publicznej (CPUC) zażądała od Ubera podania informacji o napaściach i nękaniu seksualnym związanym ze świadczeniem przez tę firmę usług przewozowych. Uber jednak odmówił przekazywania danych, uzasadniając to ochroną prywatności ofiar.
Za odmowę przestrzegania przepisów w 2020 roku na Ubera nałożono grzywnę w wysokości 59 mln dolarów; kilka dni temu suma została na skutek ugody zmniejszona do 9 mln. Kwota będzie przeznaczona na finansowanie działań na rzecz bezpieczeństwa klientów firm przewozowych.
Spór między Uberem a CPUC i organizacją Rape Abuse and Incest National Network (RAINN) trwał prawie dwa lata i dotyczył kwestii, czy firma transportowa powinna przekazywać instytucjom rejestry incydentów z udziałem jej kierowców.
Według Ubera publikowanie tych danych mogłoby narazić ofiary na traumatyczne przeżycia i zniechęcać je do zgłaszania takich zdarzeń. CPUC żądała szczegółowych danych łącznie z nazwiskami świadków i ofiar. W to, że CPUC może dostatecznie zabezpieczyć te informacje, wątpiła również organizacja RAINN.
CPUC odpowiadała, że obejmie poufne dane należytą ochroną, a odmowę Ubera potraktowała jako unikanie wymaganego nadzoru.
Z 9 mln dolarów zasądzonej grzywny, 5 mln zostanie przeznaczone na pomoc ofiarom przemocy, w tym seksualnej ze szczególnym uwzględnieniem klientów firm transportowych. Pozostałe 4 mln dolarów przeznaczy się na walkę z przemocą w sektorze przewozów pasażerskich.
fot. Pixabay