Jeff Bezos krytykowany za lot w kosmos
W przestworza
Firma Blue Origin zorganizowała 20 lipca pierwszy załogowy lot kosmiczny. Wydarzenie było przełomowe, ponieważ miało zapoczątkować komercyjną turystykę kosmiczną – choć oczywiście przez wiele lat będzie to atrakcja dostępna wyłącznie dla najbogatszych. Na pokładzie znalazł się szef Amazona Jeff Bezos. Podczas podróży, miliarder miał okazję zobaczyć Ziemię spoza granic atmosfery i przebywać w stanie nieważkości. Konferencji zamykającej wydarzenie towarzyszył jednak zgrzyt.
Kto za to wszystko płaci?
Bezos podziękował bowiem oficjalnie klientom Amazona i podkreślił, że tak naprawdę to oni za wszystko zapłacili. Na obwieszczenie błyskawicznie odpowiedział dawny sekretarz pracy USA, Robert Reich. Stwierdził on, że ludzie woleliby, żeby spółka przestała blokować związki zawodowe i zaczęła wreszcie płacić pracownikom tyle, na ile zasługują.
Wypowiedź prezesa Amazona jest ryzykowna zwłaszcza w obliczu głosów krytyki związanych z oferowanymi przez giganta warunkami zatrudnienia. Do kontrowersyjnych pomysłów firmy ogłoszonych w ostatnim czasie należy m.in. koncepcja układania grafików w taki sposób, by obciążać w kolejnych tygodniach różne partie mięśni pracowników. Szeroko komentowane są też długości przerw i wymaganie, by być podczas pracy czymś na wzór biologicznego robota. Kosmiczna wyprawa Bezosa doprowadziła też do debaty na temat konieczności obłożenia takich wycieczek dodatkowym podatkiem.
Jeff Bezos skomentował przy okazji wygląd Ziemii z kosmosu. Stwierdził, że planeta wygląda na bardzo delikatny twór, który należy chronić. Wypowiedź jest najprawdopodobniej związana z inicjatywą Bezos Earth Fund, mającą na celu walkę ze zmianami klimatycznymi. Miliarder w ostatnim czasie inwestuje sporo pieniędzy i czasu w tę właśnie akcję.
fot. JD Lasica, Wikipedia