Jutro GPS może wskazywać błędną lokalizację
To już nie pierwszy raz, kiedy podobna sytuacja ma miejsce: producenci sprzętu biorą ją pod uwagę korzystając ze specjalnych norm. Zabieg "przekręcenia" się 10-bitowego licznika do pozycji zerowej występuje jednak raz na kilkanaście lat. Obecna technologia rozwija się w tak szybkim tempie, iż niektóre sprzęty mogą nie poradzić sobie z opisywaną sytuacją, głównie przez brak odpowiednich zabezpieczeń.
Informacje pochodzące bezpośrednio z prezentacji US Naval Observatory wskazują na to, iż sprzęty z odbiornikami GPS wyprodukowane po 2010 roku nie powinny zostać dotknięte zmianą, a ich praca nie zostanie zakłócona. Poprawne działanie ma gwarantować ogólnoświatowa specyfikacja ICD-200.
Mimo zgodności ze specyfikacją, niektórzy producenci mogli nie zaimplementować odpowiednich zmian w oprogramowaniu, a także odpowiedniej aktualizacji. Niektóre sprzęty stosują dodatkowe przesunięcie czasowe, co może tylko odroczyć moment wykrycia błędu oraz nieprawidłowego odczytu danych. Zagrożeni są więc nie tylko posiadacze smartfonów, ale również kierowcy, rolnicy, operatorzy ciężkich maszyn oraz pracownicy wykorzystujący urządzenia opierające się głównie na sygnałach wysyłanych bezpośrednio przez satelity umieszczone nad naszą planetą.
Błąd związany z 10-bitowym licznikiem zdarza się raz na średnio 20 lat. Inżynierowie testują metody, które miałyby pozwolić na poprawienie sposobu wymiany informacji dotyczącej daty, co mogłoby przełożyć się na większy spokój w kontekście ewentualnych problemów w sprzętach na całym świecie. Docelowo, urządzenia z odbiornikami GPS mają wykorzystać nie 10, a 13-bitowy licznik - zamiast błędu po 1023 tygodniach przesunąłby się on w czasie do 8192 tygodni, co daje nam około 160 lat spokoju.
Miejmy nadzieję, że do tego momentu wyeliminujemy te małe, ale bardzo uciążliwe błędy.
A na razie - uważajcie na GPS-a w sobotę, 6 kwietnia
Zdjęcie główne pochodzi ze źródła: ©123RF/PICSEL