Konflikt rządu z mediami społecznościowymi
Komisja rozpatrzy skargi
Jest to kolejna odsłona bitwy między społecznościowymi gigantami a rządem Australii, który w zeszłym roku uchwalił ustawę zmuszającą platformy do wnoszenia opłaty licencyjnej za publikowanie treści. Spowodowało to nawet chwilowe wyłączenie Facebooka w lutym tego roku.
Głośnym echem w mediach odbiły się słowa premiera Australii Scotta Morrisona, który określił media społecznościowe mianem „pałacem tchórzy".
Powołanie komisji nastąpiło dzień po tym, gdy australijski rząd zagroził zaostrzeniem przepisów dotyczących zamieszczania zniesławiających publikacji online. Digital Industry Group (DIGI – pod taka nazwą występuje podmiot reprezentujący australijskie oddziału mediów społecznościowych), dał sygnał, że że branża jest gotowa do samoregulacji w obronie przed szkodliwymi postami.
Uzgodniony został kodeks postępowania przeciwko dezinformacji; „chcieliśmy go jeszcze bardziej wzmocnić dzięki niezależnemu nadzorowi ze strony ekspertów i odpowiedzialności publicznej" – powiedziała dyrektor zarządzająca DIGI, Sunita Bose.
Trzyosobowa podkomisja będzie rozpatrywać skargi dotyczące możliwych naruszeń kodeksu postępowania za pośrednictwem publicznej strony internetowej, ale nie będzie przyjmować skarg dotyczących poszczególnych postów. Kodeks postępowania obejmuje takie elementy, jak podejmowanie działań przeciwko dezinformacji wpływającej na zdrowie publiczne, w tym na wiadomości o COVID-19.
„Cieszę się, że DIGI ogłasza podjęcie ważnych kroków, aby wzmocnić sposób, w jaki kodeks będzie chronił Australijczyków przed dezinformacją" – powiedział Paul Fletcher, minister komunikacji.
Innego zdania jest grupa adwokacka skupiona na wpływie technologii na demokrację Reset Australia, która bolejąc nad negatywnym PR wokół Facebooka, określiła działania komisji jako „śmieszne" ponieważ nie wiążą się z karami, a kodeks postępowania jest opcjonalny.
fot. Pixabay