Los Angeles pozwane za gromadzenie danych podróżnych
Coraz trudniej dziś o prywatność przy korzystaniu z miejskich środków transportu.
Electronic Frontier Foundation (EFF) wraz organizacją ACLU z południowej i północnej Kalifornii wniosły pozew przeciwko władzom miasta Los Angeles.
Morze wątpliwości
Organizacje sprzeciwiają się gromadzeniu szczegółowych danych dotyczących podróży, lokalizacji oraz tras skuterów elektrycznych, z których mogą korzystać mieszkańcy metropolii. Okazuje się bowiem, że operatorzy tych pojazdów (firmy Jump, Lyft oraz Lime) zbierają i przekazują tego typu informacje władzom miasta.
Rejestrowany jest początek i koniec przejazdu oraz pokonana przez podróżnego trasa. Następnie informacje są przekazywane do narzędzia programowego wykorzystywanego przez władze Los Angeles, a stworzonego przez zewnętrznego dostawcę. Dane nie pozwalają co prawda na bezpośrednią identyfikację pasażerów, jednak mimo wszystko jest ona możliwa ze względu na sporą dokładność lokalizacji.
Prywatność a bezpieczeństwo
Co więcej, władze Los Angeles nigdy nie przedstawiły przekonującego argumentu, który by uzasadniał gromadzenie tego typu danych. Wciąż jedynym uzasadnieniem takich praktyk jest eksperymentowanie w ramach usługi i ulepszanie regulaminu korzystania z pojazdów miejskich. Fundacja EFF wystąpiła do miasta o wyjaśnienia już 25 lutego br., wciąż jednak nie zostały one przedstawione.
– Dane o trasie mogą ujawnić szczegółowe, wrażliwe i prywatne informacje dotyczące podróżnych, takie jak ich miejsce zamieszkania, praca, tożsamość znajomych czy np. godziny wizyt u lekarza lub terapeuty – tłumaczy Hannah Zhao, przedstawicielka EFF. – Miasto zbiera te dane w ramach eksperymentu, naruszając czwartą poprawkę. To irytujące i niewłaściwe, zwłaszcza w dobie protestów w całym kraju i w czasach, gdy ochrona prywatności osób korzystających na ulicach z prawa do wolności wypowiedzi nabiera nowego znaczenia.
Ścisła kontrola
Różnego typu pojazdy miejskie to środki transportu popularne w całych Stanach Zjednoczonych, jednak w Los Angeles władze podejmują kolejne kroki w celu jeszcze większej popularyzacji tego rodzaju usług. To właśnie stało się dla organizacji impulsem do wyrażenia protestu i skierowania sprawy na drogę sądową. Zdaniem autorów pozwu działania rządzących mają na celu w rzeczywistości kontrolowanie wypożyczalni. Tymczasem kontrola ta powinna się ograniczać do metod nienaruszających konstytucyjnego prawa do prywatności.
fot. Wikipedia (panorama Los Angeles)