Palestyńczycy czują się coraz bardziej cenzurowani na Facebooku
Głos w konflikcie
Posty Palestyńczyków na Facebooku od dłuższego czasu były cenzurowane. Zjawisko miało jednak nasilić się w ostatnim czasie. W obliczu konfliktu między Izraelem a mieszkańcami Strefy Gazy portal zdecydował o powołaniu centrum reagowania kryzysowego, by zająć się medialnymi skutkami starć obu stron. Działania firmy mocno jednak rozczarowały aktywistów, którzy zarzucają twórcom platformy jednostronną cenzurę.
Działacze ruchów na rzecz praw obywatelskich od lat próbują doprowadzić do tego, by Palestyńczycy mieli więcej swobody w wyrażaniu swoich poglądów na Facebooku. Zauważają jednak, że po ostatnich działaniach moderatorów swoboda wypowiedzi drastycznie się zmniejszyła. Pokazują to również statystyki, mówiące o wzroście liczby blokowanych kont, które należały do Palestyńczyków.
W dobrej wierze?
Jak tłumaczy szefowa działu ds. globalnego zarządzania polityką Facebooka, powołane w ostatnim czasie centrum operacyjne przez 24 godziny na dobę ma kontakt z tłumaczami języka arabskiego i hebrajskiego. W ten sposób firma może łatwiej moderować treści.
Aktywiści uważają jednak, że istnienie centrum to zwykła przykrywka dla systematycznego wyciszania głosów Palestyńczyków. Wątpliwości budzi zwłaszcza usuwanie kont piszących o eksmisjach w dzielnicy Sheikh Jarrah, do których doszło ostatnio w Jerozolimie. Wskazują oni też, że w ostatnim czasie WhatsApp został wykorzystany przez Izrael do utworzenia około 100 grup zrzeszających ekstremistów i wtedy firma w żaden sposób nie reagowała.
Na oskarżenia o stosowanie podwójnych standardów i jawne opowiadanie się po jednej stronie konfliktu Facebook odpowiedział tłumacząc się... usterkami technicznymi. To wzbudziło wątpliwości, czy mityczne centrum operacyjne rzeczywiście istnieje. Podobne działania firma podjęła podczas listopadowych wyborów w USA. Zastanawiające jest jednak to, że Facebook odmówił jakiegokolwiek komentarza odnośnie działania jednostki. Nie podano choćby dokładnej liczby zatrudnionych w niej ekspertów.
fot. Pixabay