Poznaliśmy wydajność procesora M1 Apple’a
Konkurencja za plecami?
Trzeba było poczekać kilka dni od zapowiedzi komputerów z procesorem Apple M1, by przekonać się, czy rzeczywiście jest on aż tak wydajny jak sugerował producent podczas konferencji. Sprzęt trafił już jednak do użytkowników, a wyniki pierwszych niezależnych testów (wykonano je za pomocą benchmarku Geekbench 5) pokazują, że mamy do czynienia z naprawdę wydajną jednostką.
Bardzo szybki
Test przeprowadzono na bazie MacBooka Air i w wariancie jednowątkowym sprzęt uzyskał 1687 punktów, natomiast w teście wielowątkowym aż 7433. Zmierzone maksymalne taktowanie rdzeni to z kolei 3,2 GHz. To wynik znacząco lepszy niż w przypadku bazującego na procesorze Intela, zeszłorocznego, 16-calowego MacBooka Pro, który w pierwszym teście osiągnął 1029 punktów, w drugim 6012.
Odrobina niepewności
Nieco wątpliwości budzi oczywiście fakt, że mówimy tu o próbach stworzonych specjalnie pod kątem architektury ARM. Nie każdy program czy gra są natomiast dla nich optymalizowane, ale lepsze wsparcie tej technologii to w zasadzie tylko kwestia czasu. Ponadto serwis AnandTech podkreśla, że test prowadzono na Macbooku Air, który ma wyłącznie chłodzenie pasywne. Różnica powinna być więc jeszcze większa dla wersji Pro oraz mini.
Innym problemem, który może potencjalnie dotknąć np. pracowników branży filmowej, jest fakt, że M1 nie obsługuje zewnętrznych kart graficznych. Te często przydają się w bardziej zaawansowanych zadaniach takich jak renderowanie filmów w wysokiej rozdzielczości. Z drugiej strony również układ graficzny wbudowany w M1 wydaje się całkiem sensowny. Jest wyraźnie wydajniejszy od najpopularniejszych kart dla graczy, takich jak Radeon RX 560 czy GTX 1050 Ti.
fot. Apple