Pracownicy Amazonu: nie oddawaliśmy moczu do butelek
15 dolarów za pochlebstwa
„Financial Times" poinformował, że Amazon po cichu zamknął program, w ramach którego gratyfikował pracowników magazynu za pisanie miłych słów o firmie w mediach społecznościowych. Koncern zaczął płacić za tweetowanie w 2018 roku, a celem tej „prywatnej kampanii" miało być przeciwdziałanie negatywnym opiniom o firmie rozpowszechnianym w internecie.
Armia ambasadorów tweetuje
„Ambasadorzy" Amazona byli zatrudnieni w magazynie koncernu i zdarzało się, że dzielili czas miedzy publikowanie tweetów i inne obowiązki. Jeden z nich wspomina w wątku poświęconym procederowi na Twitterze, że otrzymywał wynagrodzenie w wysokości 15 dolarów za godzinę, niezależnie od tego, czy odpowiadał na posty, czy wykonywał prace magazynowe.
Słabe efekty kampanii
„Ambasadorzy" byli szkoleni w odpowiednim odpowiadaniu na negatywne komentarze o pracy w koncernie zostawione w sieci. Właściwa odpowiedź na krążące opowieści o pracownikach firmy, którzy muszą oddawać mocz do butelek brzmiała (według instrukcji): „Nie, to nie w porządku. Pracowałem w Amazonie przez ponad cztery lata i nigdy nie widziałem, aby ktoś oddał mocz do butelki. Mieliśmy łatwo dostępne łazienki w każdym z budynków".
Dlaczego zrezygnowano z płatnych usług ambasadorów"? FT stwierdza, że niektórzy wyżsi menedżerowie Amazona „byli niezadowoleni ze słabego efektu działania programu". Gigant odmówił komentarza na ten temat.
Fot. Amazon