Sprawa ochrony danych użytkowników Facebooka trafiła przed europejski trybunał
Europejski Trybunał Sprawiedliwości ma ocenić, czy przesyłanie do Stanów Zjednoczonych danych osobowych użytkowników Facebooka jest zgodne z unijnym prawem. Sprawa dotyczy bezpośrednio skargi wniesionej kilka lat temu przez austriackiego prawnika i aktywisty Maxa Schremsa do sądu w Irlandii. Austriak zażądał od Facebooka wszystkich danych, które koncern zgromadził na jego temat. Zorientował się wówczas, że koncern nie tylko przechowuje dane, które on sam skasował, ale też przesyła je do Stanów Zjednoczonych. Schrems w swojej skardze nawiązał do głośnej sprawy Edwarda Snowdena, byłego współpracownika amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego, który ujawnił, że Facebook umożliwia amerykańskim służbom wywiadowczym dostęp do danych osobowych Europejczyków w ramach programów nadzoru, takich jak Prism.
Sąd w Irlandii (gdzie znajduje się europejska siedziba Facebooka) poprosił TSUE o podjęcie decyzji, czy przepisy prawa UE w zakresie ochrony danych mają zastosowanie, gdy zagrożone są kwestie bezpieczeństwa narodowego oraz jaka jest podstawa prawna odpowiedniego poziomu ochrony danych użytkowników platform społecznościowych.
Prawnik Facebooka Paul Gallagher mówił we wtorek przed składem sędziowskim w Luksemburgu o negatywnych skutkach unieważnienia standardowych klauzul umownych, czyli prawnych mechanizmów, które pozwalają firmom swobodnie przenosić dane z Europy do USA, Azji i innych lokalizacji. – Zakaz transferu danych mógłby odbić się na firmach, które ich potrzebują do swojej działalności i obniżyć import usług z UE do Stanów Zjednoczonych o 16–24 proc. rocznie – argumentował Gallagher.
Max Schrems dąży do zablokowania Tarczy Prywatności (Privacy Shield), czyli porozumienia między USA a Komisją Europejską, na mocy którego amerykańscy wydawcy internetowym mogą swobodnie przesyłać dane osobowe do USA. Zdaniem 31-letniego Austriaka i innych działaczy na rzecz praw cyfrowych Tarcze Prywatności nie zapewniają obywatelom UE odpowiedniej ochrony, bo w pewnych okolicznościach dostęp do danych przechowywanych przez firmy mogą uzyskać amerykańskie służby wywiadu i bezpieczeństwa.
Stwierdzenie Trybunału, że dane przesyłane przez Atlantyk nie są należycie chronione, oznaczałaby, że UE i USA musiałyby wynegocjować nowe porozumienie, zapewniające większe bezpieczeństwo transferu, w tym niezależnego arbitra w sporach. Wyrok ma zapaść przed końcem roku.
fot. 123RF