Zaburzenia psychiczne po filmach na TikToku?
Niewłaściwa autodiagnoza może być groźna
Na TikToku można obejrzeć wiele filmów nakręconych przez młode osoby, dzielące się informacjami o tym, jak zdiagnozowały swoją chorobę. Wiele tego rodzaju porad znajduje się w filmach osób podających się za terapeutów. Użytkownicy ujawniają oznaki swojej choroby (np. bordenline, zespołu Tourette'a czy zaburzeń osobowości wielorakiej) i zachęcają widzów do dokonania własnej samooceny.
Jak informuje „The Wall Street Journal", filmy TikToka zawierające hasztag #borderlinepersonalitydisorder obejrzano prawie 600 milionów razy, a tymczasem szacuje się, że tylko 1,4% dorosłej populacji Stanów Zjednoczonych doświadcza tego zaburzenia i prawie nigdy nie są to nastolatki. Podobnie jest z zaburzeniem wieloosobowości, które jest jeszcze rzadsze, bo dotyka mniej niż 1% populacji. Natomiast filmy zawierające hasztag #dissociativeidentitydisorder obejrzano w serwisie TikTok ponad 700 milionów razy.
Jeszcze więcej tego samego
Na podstawie takich właśnie materiałów wideo wiele nastolatków stwierdza, że doświadcza podobnych problemów ze zdrowiem psychicznym. Zdaniem dra Dona Granta, przewodniczącego komisji Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego, która opracowuje wytyczne dla psychologów i opinii publicznej na temat korzystania z urządzeń i mediów społecznościowych, nasycenie negatywnymi treściami może zmieniać chemię mózgu, zastępując neuroprzekaźniki dobrego samopoczucia hormonami stresu.
Zjawisko jest tym groźniejsze, że TikTok zdaje się napędzać problem – dochodzenie przeprowadzone przez dziennikarzy amerykańskiego dziennika pokazało, że algorytmy serwisu wychwytują subtelne wskazówki użytkowników (np. to, jak długo zwlekali z odtworzeniem filmu), a następnie pokazują im coraz więcej tej samej treści.
fot. See my BEST collection – Pixabay