Zdjęcia z Facebooka przekazane organom ścigania
Clearview AI to program stworzony przez startup Hoan Ton-Thata. Programista ten opracował narzędzie, które wykorzystuje sztuczną inteligencję do rozpoznawania wizerunków osób z wgranych do aplikacji zdjęć. Programem zainteresowały się organy ścigania.
Wynalazek byłby interesującym i może nawet korzystnym narzędziem, gdyby nie fakt, że stworzono go z naruszeniem regulaminów i prywatności. Baza twarzy zbudowana została bowiem bezpośrednio ze zdjęć i filmików udostępnianych przez użytkowników Facebooka i innych podobnych mu stron, np. YouTube'a. Na oficjalnej stronie programu Clearview AI widnieje informacja, że do pracy aplikacji używane są wyłącznie dane ustawione jako publiczne, jednak metodologia tworzenia bazy danych w ten sposób wzbudza kontrowersje.
Dokładny model działania Clearview AI nie jest znany, wiadomo jednak, że po wgraniu fotografii wybranej osoby program wyświetla wszystkie inne dostępne w bazie zdjęcia tego człowieka wraz z informacjami o tym, gdzie w internecie jego fotki się pojawiły. Oficjalnie aplikacja ma służyć do zmniejszania skali przestępstw, gdyż dzięki wykrywaniu twarzy łatwiej będzie dotrzeć do sprawców zdarzeń kryminalnych.
Służby ze Stanów Zjednoczonych poinformowały w rozmowie z „New York Times", że narzędzie jest przydatne i sprawdza się w badaniu mniejszych i większych wykroczeń. Przedstawiciele prawa ujawnili jednak, że nie wiedzą, w jaki sposób narzędzie działa i kim jest jego twórca.
W redakcji sprawdzono zatem działanie aplikacji. Dziennikarz udostępnił do testów swoje zdjęcie i po wgraniu go do programu po kilku sekundach uzyskał wiele danych na swój temat. Źródłami informacji były inne jego zdjęcia udostępnione w internecie.
Szef startupu przyznał, że jest w posiadaniu trzech miliardów fotografii. Przynajmniej część z nich została pozyskana z naruszeniem regulaminów stron, na których były udostępniane. Jak przyznaje twórca Clearview AI, „nikomu to nie przeszkadza, bo aplikacja okazała się przydatna". Nic dziwnego – ogrom zdjęć w programie znacząco zwiększa szanse na wyśledzenia sprawcy. Dla porównania: FBI dysponuje bazą „tylko" 400 milionów zdjęć.
fot. Alex Iby – Unsplash