Zmarł Ryszard Sobkowski
12 października 2007 r. zmarł Ryszard Sobkowski, jeden z najlepszych dziennikarzy komputerowych. Napisał tysiące artykułów o komputerach, procesorach, chipsetach, magistralach, dyskach, pamięciach, systemach. Każdy, kto interesuje się komputerami, musiał czytać artykuły Rysia, niekoniecznie zdając sobie z tego sprawę.
Rysiek potrafiłby napisać artykuł na każdy temat, komputery jednak były jego pasją i w tym zakresie miał wiedzę ogromną. Ja najlepiej lubiłam jego artykuły przekrojowe, takie, w których przedstawiał historię jakiejś technologii, analizował zalety i wady nowych rozwiązań w odniesieniu do wcześniejszych lub konkurencyjnych. Kawał solidnej wiedzy, zaserwowanej inteligentnie, przystępnie, ze swadą. Miał niesamowity dar przekazywania tego, co wiedział. Byłby świetnym nauczycielem.
Pracowałam z Ryszardem 8 lat. Razem tworzyliśmy ENTERA w latach 1997-2004. To były bardzo dobre czasy, dla czasopisma i dla nas. Stanowiliśmy świetny zespół: profesjonalny, lojalny, wzajemnie dla siebie życzliwy, pełen pasji i entuzjazmu, i wiary, że zawojujemy rynek. Rysiek był jednym z filarów tego zespołu. Tworzył dział Technologie, z założenia niezbyt obszerny. Ryszard zawsze uznawał, że przydzielam mu w ramówce ENTERA stanowczo za mało miejsca na te jego procesory, chipsety, płyty główne, pamięci. Oczywiście nigdy nie mieścił się z gotowymi artykułami na zaplanowanej powierzchni. Cierpiał strasznie, jak trzeba było skracać tekst. "Ty wycinaj. Ja uważam, że wszystko tam jest potrzebne. Mógłbym napisać 3 razy tyle na ten temat." - mówił. I przekonywał mnie na przykład do zmniejszenia lub wyrzucenia ilustracji, uznając je za marnotrawienie miejsca. Uważał, że dwustronicowy artykuł na temat najnowszego procesora to minimum i że tak naprawdę powinno się temu poświęcić 4-5 stron.
Spotkałam Rysia wiosną tego roku. Odszedł z ENTERA i zaczął pracować w portalu pclab.pl u Pawła Pilarczyka. Wyglądał na zadowolonego. I był zadowolony. Artykuły do Internetu nie miały przydzielonej objętości. W końcu nikt mu tekstów nie skracał, nikt go nie ograniczał. O swoich ukochanych komputerach, procesorach, chipsetach, pamięciach i magistralach mógł pisać tyle, ile chciał i uznał za potrzebne.
Właśnie przejrzałam kilka jego artykułów na pclab.pl. Świetne. Wielka szkoda, że nowe już nie powstaną.