Nokia idzie na dno?

Pod koniec kwietnia agencja ratingowa Fitch obniżyła rating obligacji dłużnych Nokii do poziomu tylko o włos lepszego od śmieciowego (BBB–). To znaczy odradziła swoim klientom dalsze pożyczanie pieniędzy Nokii, bo jej zdaniem nie ma pewności, że będzie w stanie je zwrócić. Zapowiedziała jednocześnie, że przez najbliższe 18 miesięcy nie widzi szansy poprawy ratingu do poziomu bezpiecznej inwestycji, gdyż w najbliższym czasie czekają producenta komórek poważne przeciwności.

Spadająca sprzedaż

Kilka dni wcześniej koncern ogłosił fatalne wyniki finansowe za I kwartał 2012 roku. Przychody spadły o 29 proc. W efekcie akcje firmy spadły do najniższego poziomu od 15 lat.

Kolejnym problemem jest nieuchronna w tym roku utrata pozycji największego na świecie producenta komórek na rzecz Samsunga. Zdaniem fińskiej firmy analitycznej Asymco nastąpiło to już w I kwartale 2012 roku, w którym Nokia wypuściła na rynek 83 mln telefonów, a Samsung 85 mln. Dla porównania w 2007 roku, przed nadejściem iphone’a, Nokia kwartalnie sprzedawała blisko 140 mln telefonów, a Samsung niewiele ponad 30 mln. Jednocześnie Asymco zwraca uwagę, że w przypadku Samsunga połowa sprzedaży w 1 kw. 2012 roku to smartfony, podczas gdy w przypadku Nokii tylko 1 na 8 sprzedanych urządzeń to „inteligentna” komórka. To oczywiście niekorzystnie odbija się na zyskach, bo na droższych smartfonach zarabia się lepiej.

Lumia zawodzi

Nokii nie udało się podbić rynku nowymi smartfonami Lumia z Windows Mobile. Mimo że same urządzenia zostały przyjęte ciepło, klienci nieufnie podchodzą do ich oprogramowania. Jak twierdzą operatorzy, gdyby nowe nokie miały zainstalowany system Google, dużo łatwiej byłoby je sprzedać. Problemy z oprogramowaniem były też przyczyną wpadki Nokii w USA. Okazało się że Lumia 900, który w planach fińskiego koncernu miał być konkurencją dla iphone’a i podbić amerykański rynek, ma błąd powodujący zrywanie połączenia z internetem.

Firma analityczna Asymco w innym raporcie zwraca uwagę, że kilka znanych firm, które utraciły rentowność sprzedaży telefonów komórkowych, w okresie od 1 do 2 lat po tym wydarzeniu pozbywały się oddziału produkującego telefony bądź w całości były przejmowane przez inne podmioty. Taki los spotkał już m.in. Ericssona, Palma, Alcatela, Siemensa, Sony Ericssona oraz Motorolę.

Kto przyjdzie z odsieczą?

Nokia nie jest jednak bez szans. Jej sojusznikiem są operatorzy sieci komórkowych, którzy boją się, że dominacja ekosystemów iOS i Android w efekcie zmniejszy ich zyski. W szczególności operatorzy nienawidzą Apple’a, który każe sobie słono płacić za samo prawo sprzedaży iphone’a.

Poza tym nie można nie doceniać wsparcia Microsoftu. Gigant z Redmond ma bardzo głębokie kieszenie i z pewnością sięgnie do nich w celu wypromowania zbliżającego się wielkimi krokami Windows 8, który będzie działał także na sprzęcie mobilnym. A największym producentem takich urządzeń z Windows Mobile jest właśnie Nokia.