Łącznie płatnym dostępem, do którego technologii dostarcza słowacka firma Piano Media www.pianomedia.pl, zostanie objętych aż 119 działów w ponad 40 serwisach internetowych należących do wydawców prasy. Kryterium doboru do płatnego dostępu są tzw. treści oryginalne, czyli teksty na podstawie informacji pozyskanych przez dziennikarzy danej gazety czy magazynu. Są to więc najciekawsze materiały, których nie można znaleźć wśród powielanych na każdym portalu wiadomości agencyjnych.
Wyłączne treści
Na przykład Agora, wydawca Gazety Wyborczej, będzie żądała opłaty za internetowe wersje dodatków: Duży Format i Wysokie Obcasy, a także za możliwość czytania w sieci artykułów z większości działów drukowanej edycji Gazety Wyborczej (m.in. Świat, Opinie, Nauka, Kultura) i z wydania weekendowego.
Murator płatnym dostępem obejmie niektóre z działów Super Expressu (Opinie, Kronika Kryminalna, Plotki, Ciekawostki), a także najciekawsze informacje z portali wnętrzarskich i budowlanych. Dostęp do informacji lokalnych, regionalnych oraz treści licencjonowanej z zagranicy zamknie także wydawca prasy regionalnej Polskapresse, do której należą tytuły wydawane pod marką Polska, m.in. Dziennik Zachodni, Dziennik Bałtycki czy Dziennik Łódzki. Podobnie postąpi drugi duży wydawca tytułów lokalnych – grupa Media Regionalne. Wśród serwisów, które przystąpiły do systemu Piano Media, znalazło się także Polskie Radio, które za paywallem umieści narzędzie do słuchania audycji online, co jest o tyle zaskakujące, że rozgłośnia jest finansowana z abonamentu radiowo-telewizyjnego.
W pogodni za zyskiem
To radykalne posunięcie wydawców trudno nazwać niespodziewanym. Dochody z prasy drukowanej spadają od lat, bo Polacy kupują coraz mniej gazet i magazynów. Zamiast nich wolą czytać newsy w darmowych portalach internetowych, które dotąd oferowały mniej więcej tę samą treść co gazety drukowane.
Teraz wydawcy przyciśnięci przez kryzys, który fatalnie odbił się na przychodach z reklamy drukowanej, próbują w ten sposób poprawić swoją rentowność. Przeglądając listę tytułów i działów (jest dostępna na stronie www.pianomedia.pl), zauważa się od razu, że brak tych materiałów będzie odczuwalny w bezpłatnej sieci. Szczególnie ucierpią czytelnicy informacji lokalnych, gdyż media piszące na temat miast i regionów stanowią większość z 42 serwisów objętych abonamentem. Czy brak dostępu do tych treści będzie wystarczającym argumentem, by skłonić internautów do płacenia za coś, co do tej pory mieli za darmo?
Korzystniejsza oferta
Dotychczasowe doświadczenia związane z opłatami za dostęp do artykułów nie napawają optymizmem. Tygodnik Polityka, który od początku roku ma pełną wersję cyfrową dostępną online i offline w abonamencie (16 zł/m-c), zyskał raptem kilka tysięcy abonentów. Niezbyt udane są także eksperymenty z cyfrowym Przekrojem i Sukcesem na ipada, które sprzedają się jeszcze gorzej. Dotychczas z powodzeniem udaje się sprzedawać tylko treści przeznaczone dla profesjonalistów: informacje prawne, podatkowe, księgowe itp. Pewnym plusem oferty Piano Media jest fakt, że porozumiało się kilku największych polskich wydawców i w cenie 20 zł, czyli niewiele większej od prenumeraty samej Polityki będzie można korzystać aż ze 119 działów tematycznych wielu różnych tytułów.
Czy się uda?
Jednak trudno się spodziewać, że w czasach kryzysu internauci zaczną masowo nabywać kosztowny abonament. Raczej można się spodziewać, że większość nauczy się żyć bez treści za paywallem. Tym bardziej, że ciekawe materiały są produkowane także przez serwisy internetowe, niepowiązane z wydawcami prasy, które jak dotąd nie wyraziły zainteresowania wejściem w system abonamentowy. Te portale, jak np. Money.pl, którego redaktor naczelny publicznie krytykował system płatności, podkreślają, że można utrzymać się z samych reklam. Dla takich serwisów schowanie za paywallem konkurencyjnych treści prasowych jest szansą na przyciągnięcie większej liczby czytelników do własnych dobrej klasy materiałów dziennikarskich.
Brak ułatwień
Do nowego systemu zniechęca też brak ułatwień w dostępie do płatnej treści. Działy za paywallem będą zintegrowane z otwartymi serwisami internetowymi. Tylko niektórzy wydawcy wspominają o braku reklam w płatnych obszarach, co w przypadku takiej oferty powinno być standardem. Nic nie słychać o ułatwieniach w korzystaniu z płatnych treści offline, np. o możliwości ściągania tekstów na e-czytniki, tablety czy smartfony w postaci przyjaznej dla tych urządzeń. Nie ma też mowy o wspólnym interfejsie dla tych materiałów z różnych tytułów, np. zamkniętym portalu ze wspólną wyszukiwarką, RSS-ami itp., co znacząco podniosłoby atrakcyjność propozycji.
Jak się zapisać?
Już teraz w miejscach, które 6 września znikną za paywalem, w górnej części strony widać baner z informacją, że strona jest częścią systemu Piano Media, na którym jest także przycisk logowania. Po zalogowaniu pojawia się informacja o liczbie dni wykupionego dostępu. Do 3 września można z systemu korzystać bezpłatnie. Według zapowiedzi, pod koniec sierpnia wydawcy mają zacząć zamykać dostęp do wybranych materiałów, by „zachęcić” internautów do wypróbowania systemu w okresie promocyjnym.
Opłaty w praktyce
Paywall rusza 6 września. Będą dostępne trzy rodzaje abonamentu:
- tygodniowy (9,90 zł)
- miesięczny (19,90)
- roczny (199 zł)
Kwota będzie rozdzielona w następujący sposób. 30 proc. zatrzymuje Piano Media – dostawca technologii kontroli dostępu i płatności. 40 proc. trafia do wydawcy serwisu, w którym użytkownik wykupił płatny dostęp. Pozostałe 30 proc. jest rozdzielanych między pozostałe serwisy, które użytkownik odwiedzał w czasie obowiązywania wykupionego dostępu.