Swoje modele urządzeń zaprezentowały już firmy Acer, Asus, Dell, HP, Lenovo i Samsung – pierwszy z nich mieliśmy w testach.
Prosto i szybko
W pudełku umieszczono gogle, dwa kontrolery ruchowe i… nic więcej. Do określenia pozycji głowy oraz dłoni w przestrzeni niepotrzebne są ani zewnętrzne kamerki (których używa Oculus), ani latarnie (niezbędne w przypadku Vive). Zamiast tego zastosowano czujniki ruchu i dwie wbudowane w gogle kamerki. Taka konfiguracja upraszcza konfigurację sprzętu. Można ją przeprowadzić w dwóch trybach: biurkowym i swobodnym. W tym drugim potrzebna jest wolna przestrzeń (im bardziej kwadratowa, tym lepiej), wewnątrz której będzie można poruszać się bez przeszkód. Trzeba też sparować kontrolery ruchowe (potrzeba modułu Bluetooth 4.0). Co ważne, urządzenie ma niewielkie wymagania: Core i5-7200U oraz Nvidia MX150/965M lub Intel HD 620.
Dom na klifie
Po założeniu gogli (można mieć na nosie okulary!) zamiast znajomego pulpitu przed oczyma użytkownika pojawia się wnętrze wirtualnego domu. Na jego ścianach ustawia się okna aplikacji, a w sali kinowej ogląda filmy. Jako pokaz możliwości sprawdza się to nieźle, ale do poważniejszej pracy nie nadaje się.
Na szczęście Windows Mixed Reality jest już zgodna ze SteamVR, a to oznacza dostęp do pokaźnej biblioteki gier i programów stworzonych z myślą o HTC Vive. Gogle sprawują się w nich bardzo dobrze – o ile tylko nie próbuje się korzystać z kontrolerów ruchowych poza polem widzenia kamer. Stają się one wtedy zauważalnie mniej dokładne, ich pozycja wyznaczana jest bowiem jedynie na podstawie wskazań wbudowanych sensorów. Sytuacja wraca do normy, gdy kamerki znowu je wychwycą.
Nie dla każdego
Problemem pozostaje jednak wybór oprogramowania. VR w warunkach domowych to nadal bardziej ciekawostka niż narzędzie. Warto choć raz doświadczyć „doznań” i obejrzeć film w wirtualnej sali kinowej, ale to wystarcza na kilka dni. Lepiej jest w przypadku gier, zwłaszcza symulatorów. Jeśli je kochasz, nie ma się nad czym zastanawiać – to jedne z najlepszych gogli od strony technologicznej, a na tle konkurentów są relatywnie tanie. Tyle że to nadal produkt niszowy.