Nie dotykaj żmii!
Czarna obudowa została wykonana z połyskliwego plastiku. Wygląda atrakcyjnie, choć łapie odciski palców jak szalona. Wszystkie tłuste smugi widać na V3 bardzo wyraźnie. Ogółem jednak telefon jest wygodny w użyciu. Mimo proporcji 18:9 i wydłużonej wysokości ekranu używa się go na tyle dobrze, że włączanie „jednorękiego trybu obsługi” okazuje się zbędne. Patrząc od strony technicznej, wyświetlacz to IPS o rozdzielczości 720x1440, która wystarcza do wszystkich zastosowań. Temperatura bieli to ok. 7600 K, jasność jest dobra, zaś kontrast – dostateczny.
O ile czas ładowania baterii również zasługuje na tróję, to wydajność akumulatora zaskakuje. Prawie 10 h surfowania w sieci to bardzo dobry wynik. Inna kwestia to wydajność. Tutaj telefon sprawia dobre wrażenie, choć do najlepszych modeli, w tym prezentowanego poniżej, trochę mu jednak brakuje.
Minimalizm
Zadowala fakt, że producent nie przeładował Androida 8 dodatkami – możemy cieszyć się bardzo dużą płynnością interfejsu w codziennej pracy. Aktualizacja zasad bezpieczeństwa pochodzi z listopada zeszłego roku. Mogłoby być lepiej, ale nie jest źle. Aparat z kolei sumarycznie zasłużył na ocenę bardzo dobrą.
Allview V3 Viper jest telefonem, który z powodzeniem sprawdzi się w codziennym użytkowaniu. Nie wzbudzi co prawda zazdrości, gdy położymy go na stole, ale nie będzie też powodem do wstydu. Sprzęt kosztuje 899 zł. Na pytanie, czy dopłacić stówkę i kupić choćby model zaprezentowany poniżej, każdy musi sobie odpowiedzieć sam.