Test Ashampoo Burning Studio 14 - lekka, szybka wypalarka

Twórcy aplikacji tłumaczą, że chcieli w ten sposób uczcić 14-lecie istnienia firmy, unikając jednocześnie liczby uchodzącej w wielu kulturach za pechową. Jak przystało na wydanie rocznicowe, w nowej wersji Burning Studio pojawiło się kilka naprawdę ciekawych rozwiązań rozszerzających możliwości nagrywania plików oraz zabezpieczania własnych danych na płytach.

Przede wszystkim intuicyjność

W dobie coraz bardziej wymyślnych multimedialnych kombajnów sztandarowy produkt firmy Ashampoo zaskakuje prostotą i stosunkowo niewielką liczbą opcji widocznych w głównym menu. W znacząco usprawnionym interfejsie wszystkie funkcje zostały przejrzyście pogrupowane i ukryte pod zbiorczymi nazwami. Po ich rozwinięciu, któremu towarzyszą nowe animacje, otrzymujesz szybki dostęp do licznych, bardzo czytelnie opisanych opcji. Znajdują się tu nie tylko funkcje przygotowywania i nagrywania kompilacji danych, muzyki i filmów wideo w wielu formatach czy kopiowania różnych rodzajów płyt, ale i projektowania własnych etykiet i okładek bądź tworzenia kopii zapasowych najważniejszych plików na płytach, dysku twardym lub urządzeniu przenośnym.

Co istotne, dzięki ogólnemu przyspieszeniu odpowiedzi okien dialogowych na działania użytkownika oraz lepiej zorganizowanej strukturze drzewa katalogów (z błyskawicznym dostępem do usług społecznościowych typu Facebook czy Picasa) wygoda korzystania z programu jest nieporównywalnie wyższa niż z jego wcześniejszych edycji.

Pliki specjalnie chronione

W Burning Studio 14 szczególny nacisk położono na kwestie bezpieczeństwa danych. I nie chodzi tu tylko o zabezpieczenie wrażliwych plików przed skutkami nieprzewidzianych awarii, ale również o ochronę prywatności użytkownika. Dlatego też w programie pojawiła się możliwość szyfrowania wypalanych nośników za pomocą algorytmu AES-256. Miłym dodatkiem jest również funkcja tworzenia kopii zapasowej urządzeń mobilnych opartych na systemach iOS i Android. Niestety, w tym przypadku nośnikiem docelowym mogą być jedynie dyski CD/DVD, co jest sporym ograniczeniem.

Podobnie zresztą jak brak możliwości wcześniejszego podglądu tego, co tak naprawdę trafi ostatecznie na płytę. Przeszukując pamięć smartfonu bądź tabletu, program nie ogranicza się bowiem do ściśle określonych plików, np. zrobionych przez użytkownika zdjęć czy filmów, ale obejmuje swym zakresem wszystkie zgromadzone w urządzeniu dane według zadanego klucza (do wyboru: Obrazy, Muzyka, Wideo i Dokumenty). Oznacza to, że na nagranym krążku mogą znaleźć się również przypadkowe pliki pochodzące z zainstalowanych aplikacji, np. zdjęcia bądź dokumenty.