Co nowego
W nowym PowerDirectorze niemal wszystko jest podporządkowane zwiększeniu efektywności pracy. Przemodelowano pakiet narzędzi edytorskich pozwalających na projektowanie własnych menu dyskowych, tworzenie unikatowych tytułów czy efektów specjalnych. Dzięki temu obróbka filmów stała się bardziej intuicyjna. Drobne zmiany zaszły również w samym interfejsie użytkownika.
Dodano kilka istotnych usprawnień poprawiających funkcjonalność programu. Doczekaliśmy się odłączanego panelu podglądu, i to w jakości HD (znakomite rozwiązanie przy posiadaniu dwóch monitorów), suwaków pozwalających na samodzielne określenie wielkości wyświetlanych miniatur mediów i efektów oraz możliwości konfiguracji własnych skrótów klawiszowych.
Największą nowością jest specjalny mechanizm Content-Aware Editing znacząco ułatwiający edycję filmu. Analizuje on opracowywany materiał wideo, automatycznie rozpoznając w nim sceny zawierające ruch, zbliżenia i twarze, a także wychwytując te niedoskonałości (drżenie kamery i słabe oświetlanie), które można wyeliminować jednym kliknięciem myszy za pomocą technologii ThrueTheater. Ta ostatnia pozwala również odmienić nasze stare filmy, podnosząc ich rozdzielczość do jakości HD.
Większa wydajność
Dzięki natywnemu wsparciu dla platform 64-bitowych, technologii SVRT3 oraz udoskonalonemu silnikowi renderującemu TrueVelocity 3 wzrost szybkości obróbki materiału i jego renderingu sięga nawet 40 proc. Co prawda dotyczy to tylko przypadku jednoczesnego wykorzystania mocy obliczeniowej kilku zainstalowanych w systemie kart graficznych, ale to i tak imponujący wynik, zważywszy na fakt, że już poprzednia wersja programu była jedną z najszybszych na rynku.
PLUSY:
- Ogromne możliwości edycyjne
- Szybkość renderowania filmów
- Natywne wsparcie dla platform 64-bitowych
MINUSY:
- Nieco ubogie możliwości usuwania przeplotu