Sieć z pudełka
Pierwszą i naprawdę dużą zaletą zestawu jest łatwość montażu i konfiguracji. W pudełku znajdziemy trzy takie same białe dyski – każdy jest punktem dostępowym. Standardowo jeden z nich działa jako jednostka nadrzędna, dwa – jednostki podrzędne, które służą do rozszerzenia zasięgu sieci. Instalacja jest banalna: wpinamy urządzenia do sieci, znajdujemy główną jednostkę za pomocą załączonego oprogramowania i przechodzimy przez prosty kreator, za pomocą którego skonfigurujemy trzy sieci bezprzewodowe.
To oddzielne Wi-Fi dla urządzeń, pracowników i gości. Każdą możemy skonfigurować, np. zakładając osobne konta dostępowe dla podwładnych oraz ograniczając możliwości odwiedzających i zmuszając ich do akceptowania regulaminu, logowania się za pomocą ticketów lub nawet… SMS-ów. Możliwości są naprawdę spore.
Śmiga!
Pod względem wydajności jest równie dobrze. Sprzęt nie generuje opóźnień. W porównaniu z naszym referencyjnym routerem FritzBox transfery Office 1-2-3 wypadają nieco gorzej, gdyż różnice wynoszą maksymalnie kilka, kilkanaście Mbit w zależności od standardu Wi-Fi i ustawień kanałów. Trzeba też zaznaczyć, że testy przeprowadzaliśmy w środowisku z dużą liczbą innych sieci – przewaga mogła wynikać z lepszego automatycznego zarządzania kanałami w przypadku modelu referencyjnego. Ogólnie – Office 1-2-3 jest w porządku.
Instalowanie Office 1-2-3 poza firmą to jak strzelanie z armaty do wróbla: przeciętny użytkownik indywidualny wykorzysta co najwyżej ułamek możliwości zestawu. W małym biurze jednak zestaw sprawdzi się dobrze. Tym bardziej, że i cenowo dla firm jest raczej do przełknięcia.