Konstrukcja
Gembird DCAM-005 wyglądem przypomina malutki aparat cyfrowy. Na tylnym panelu ma ekranik i kilka przycisków do poruszania się po menu. Ze względu na ich niezbyt intuicyjny układ konfiguracja urządzenia nie jest wygodna. Kilka przycisków daje bezpośredni dostęp do najważniejszych funkcji, jak przełączanie między trybem filmowania i fotografowania, włączanie lampy itp.
Po pierwszej konfiguracji urządzenie jest bezobsługowe – automatycznie rozpoczyna zapis po przekręceniu kluczyka w stacyjce, nagrywa film w pętli, automatycznie się wyłącza. W zestawie znajduje się uchwyt samochodowy, zasilacz samochodowy oraz kabel USB. Mocowanie do szyby jest stabilne, ale mamy zastrzeżenia do sztywnego kabla, który w dodatku podłącza się od góry urządzenia.
Jakość nagrań
W dzień jakość jest najwyżej dostateczna. Teoretyczna rozdzielczość przetwornika obrazu wynosi 5 Mpix, ale realna to ok. 500x500 pikseli (0,25 Mpix). Nagrania wideo są czytelne tylko wtedy, jeśli były wykonane na postoju. Podczas jazdy jakość znacznie spada – często nie można rozpoznać sygnalizacji świetlnej, a na nagraniu wykonanym podczas jazdy w bezpiecznej odległości za innym samochodem nie można odczytać jego tablicy rejestracyjnej.
Jakość nie zależy od trybu, w 1080p jest taka sama jak przy 720p. Zatem tryb Full HD zupełnie nic nie zmienia (jest to rozdzielczość interpolowana). W dodatku użycie kodeka MJPEG powoduje, że filmy zajmują sporo miejsca – 1 sekunda to ok. 2,2–2,5 MB (niezależnie od rozdzielczości). W nocy z jakością jest jeszcze gorzej, a dwie wbudowane diody zupełnie nic nie dają.
Dane techniczne Gembird DCAM-005:
sensor 5 Mpix, rozdzielczość zdjęć do 12 Mpix, rozdzielczość filmów do 1080p, ekran 2,7”, złącza mini-USB, mini-HDMI, czytnik kart, wymiary 90x53x25 mm, waga 120 g
PLUSY:
- Ładne wykonanie
- Czujnik przeciążenia
MINUSY:
- Słaba jakość nagrań
- Zapis filmów tylko w formacie MJPEG
- Fatalna polska instrukcja