Z całą pewnością sam smartfon wyróżnia się z tłumu bardzo ładnym wykonaniem i niewielkimi ramkami, do których producent zdążył nas już przyzwyczaić. Co nie mniej ważne dla wielu, notch pojawia się w tym modelu w formie małej kropli. Wygląda to elegancko i nie rzuca się w oczy, a świetne wrażenie dopełniają powlekane szkłem plecy urządzenia.
Co w obudowie piszczy?
Choć można znaleźć wersje z czterema, a nawet sześcioma gigabajtami RAM-u, to w Polsce dostępna jest jedynie wersja z trzema GB pamięci. Pomimo tego telefon wciąż działa płynnie i jest wydajny, szczególnie jeśli porównamy go z innymi przedstawicielami tej półki cenowej. Tym bardziej, że reszta specyfikacji wcale nie jest okrojona – do dyspozycji mamy tutaj 64 GB pamięci flash, a do tego ośmiorodzeniowy procesor Kirin 710. Może i nie jest to najmocniejszy przedstawiciel układów Huaweia, ale wraz z grafiką Mali-G51 naprawdę daje radę. Także w grach, zważywszy na funkcję GPU Turbo, optymalizującą pracę telefonu podczas rozrywki.
Wart swej ceny?
Choć ekran telefonu ma przekątną ponad 6 cali, to nijak nie czuć tego podczas użytkowania. Smartfon pewnie leży w dłoni dzięki wydłużeniu bryły kosztem jej zwężenia. Udało się zastosować taki zabieg dzięki rozdzielczości Full HD+, tj. 2340x1080. Pomimo sporych rozmiarów bateria pozostaje jednym z jaśniejszych punktów Honora.
Dość napisać, że 3400 mAh wystarcza na ponad 10,5 godziny przeglądania internetu oraz przeszło 11 godzin oglądania filmów. Koniec końców jednak Honor 10 Lite to solidny smartfon, nieodstający od konkurencji na żadnym polu, ale też na niewielu się wyróżniający. Po prostu dobry, może bez fajerwerków, ale w tej cenie nie powinniśmy ich wymagać.