Huawei P9 wyznacza nowe trendy w mobilnej fotografii i ma bardzo solidną specyfikację. Przy tym jest sporo tańszy od konkurencyjnych flagowców.
Wykonanie
Obudowa P9 jest bardzo wąska – ramka po bokach ekranu ma mniej niż 2 mm szerokości. Dzięki temu mimo dość dużego ekranu telefon można swobodnie obsługiwać jedną dłonią, tym bardziej że przyciski z boku obudowy rozlokowano na dobrej wysokości, a krawędzie obudowy przyjemnie zaokrąglono. Skaner linii papilarnych, który znajduje się na tylnej ściance, również można bardzo łatwo dosięgnąć.
Wobec niespełna 7 mm grubości obudowy całkowite schowanie obiektywu aparatu w jej wnętrzu trzeba uznać za spore osiągnięcie. Układ optyczny nie wystaje z telefonu nawet na milimetr.
Podzespoły
Huawei zarezerwowało ekran AMOLED dla większego modelu Plus. W testowanym telefonie zainstalowano wyświetlacz IPS o wysokiej jasności i dobrym kontraście oraz odpowiedniej czytelności w mocnym słońcu. Barwę obrazu możesz regulować w ustawieniach systemu. Sercem urządzenia jest autorski, ośmiordzeniowy procesor Kirin z bardzo wysoko taktowanymi czterema z ośmiu rdzeni. Mimo że ustępuje on wydajnością konkurencyjnemu Snapdragonowi 820, różnica nie będzie widoczna w codziennej pracy. Połączenie energooszczędnego procesora, rozbudowanych funkcji zarządzania baterią i zachowawczej rozdzielczości ekranu (Full HD) pozwala P9 na długą pracę bez ładowania. Telefon wytrzymuje na baterii 2 dni zwykłej pracy lub 12 godzin odtwarzania wideo. Wspiera też funkcję szybkiego ładowania. Wystarczy podłączyć ładowarkę na około 35 minut, by do połowy napełnić akumulator.
Producent chwali się też najnowszą generacją skanera odcisków placów, który wykrywa nie tylko układ linii papilarnych, ale też ich głębokość. Trudno zweryfikować te rewelacje, ale trzeba przyznać, że czujnik działa błyskawicznie i wykrywa wzór, nawet jeśli palec przyłożysz niedbale lub pod kątem. Możesz dodać do bazy kilka odcisków palców i do odblokowywania telefonu używać dowolnej dłoni.
Interfejs
Najnowsza wersja oprogramowania EMUI nie ma do zaoferowania wiele nowego w kwestii konstrukcji menu czy usprawnień nawigacji. Posiada za to kilka ciekawych funkcji ułatwiających zarządzanie smartfonem. Te najbardziej przydatne to monitorowanie zużycia baterii przez aplikacje działające w tle oraz narzędzie pozwalające zmieniać uprawnienia dostępu do zasobów telefonu dla poszczególnych aplikacji. Huawei przygotował też mechanizm zapobiegający fragmentacji pamięci, co ma poprawić płynność działania smartfona przy dłuższym użytkowaniu.
Aparat
Po raz pierwszy w smartfonie użyto dwóch osobnych obiektywów i matryc, by uzyskać pojedynczy kadr. Rozwiązanie zaczerpnięto z aparatów firmy Leica, która brała czynny udział w projektowaniu P9. Jedna z matryc została pozbawiona filtru barwnego, przez co rejestruje tylko monochromatyczny obraz, ale wyłapuje znacznie więcej światła niż klasyczne sensory. Informacja o kolorze pochodzi z drugiego czujnika. Ze złożenia dwóch ujęć powstaje finalne zdjęcie. Takie podejście pozwala uzyskiwać dobre fotki nawet przy słabym świetle oraz naturalne fotografie czarnobiałe. Dwa obiektywy wykorzystano także przy pomiarze ostrości. P9 ma aż trzy tryby działania autofocusa – laserowy, detekcję fazy i detekcję kontrastu. Bardzo dobrze sprawdza się tryb profesjonalny, w którym możesz wybierać m.in. czas naświetlania. Zmiany ustawień są symulowane na podglądzie, więc jeszcze przed wciśnięciem migawki wiesz, jaki efekt uzyskasz.
W trakcie kręcenia filmów (maksymalnie Full HD przy 60 kl./s) bardzo płynnie działa zmiana ostrości. Co więcej, filmy Full HD można też kręcić przednią kamerą, która ma matrycę 8 Mpix.