Nieżyjący już prezes Intela Paul Otellini powiedział kiedyś: „najlepsza rzecz, jaka mogła spotkać naszą firmę, to AMD”. Miał dużo racji. Wyśmienite pod względem wydajności i bardzo dobrze wycenione chipy AMD Ryzen wymusiły bowiem adekwatną, choć nerwową reakcję Intela. Premiera najnowszych układów Core i5 oraz Core i7 była w dużej mierze „papierowa”. Zaprezentowane światu procesory przez długi czas nie były powszechnie dostępne, podobnie zresztą jak pasujące do nich płyty główne. To bez wątpienia posunięcie obliczone na powstrzymanie sprzedaży układów konkurencji. Różnie można oceniać takie postępowanie Intela. Testy jednak mówią same za siebie: i5-8600K to jeden z najbardziej udanych produktów w historii tej firmy.
O dwa rdzenie więcej
Od 2009 roku w desktopowej rodzinie Core i5 cztery rdzenie były standardem. Model i5-8600K kończy z tą tradycją. Tym razem dostajemy sześć rdzeni pracujących z częstotliwością bazową 3,6 GHz. Nominalnie to o 200 MHz mniej niż w przypadku i5-7600K, jednak CPU ma wyższe taktowanie w trybie turbo. Dla jednego jądra to maksymalnie 4,3 GHz, dla wszystkich – 4,1 GHz. Procesor został również wyposażony w więcej pamięci cache L1, L2 oraz L3. Wszystko to powoduje, że intelowska płytka krzemu zachwyca wydajnością.
Testy pokazują, że poprzednicy z rodziny Kaby Lake nie mają z nim szans. Handbrake, 7-Zip, Blender, PCMark 8 – w każdym z tych benchmarków i5-8600K ma znaczącą przewagę nad do niedawna najwydajniejszym Core i7-7700K, nie wspominając nawet o bezpośrednim poprzedniku. W tych samych benchmarkach procesor deklasuje Ryzena 1300X. Walkę z Core i5 nawiązuje dopiero Ryzen 5 1600X, zwyciężając w kompresji plików 7-Zip (31 594 do 29 411 MIPS) oraz w renderowaniu grafiki 3D w Blenderze (2:08 min wobec dłuższego w przypadku i5 renderingu, 2:23 min).
Pełnię mocy 8600K pokazuje jednak w grach. Na redakcyjnej platformie testowej, po sparowaniu z kartą graficzną Nvidia GeForce GTX 1070, na wysokich ustawieniach jakości wyświetlanej grafiki procesor osiągnął w Wiedźminie 3 108 klatek animacji na sekundę, z kolei Śródziemie: Cień wojny działa z szybkością 99 kl./s. Co tu dużo mówić, w dziedzinie elektronicznej rozrywki Core i5-8600K radzi sobie fenomenalnie i zostawia w tyle bezpośrednią konkurencję AMD.
Koszt platformy
Pozostała jeszcze kwestia opłacalności platformy. Core i5-8600K kosztuje ok. 1200 zł. Za najtańszą płytę główną z chipsetem Z370 zapłacimy ok. 500 zł. Razem daje to niebagatelną już kwotę 1700 zł. Wciąż nie ma w sprzedaży tańszych modeli zbudowanych w oparciu o chipset B360. Najwcześniej możemy się ich spodziewać na początku przyszłego roku. Nie da się też użyć starszych płyt. Poprzez różnice w wykorzystaniu pinów w gnieździe LGA 1151 wcześniejsze „mobo” ostatnich procesorów Intela po prostu nie obsłużą. Trzeba więc zacisnąć zęby i płacić lub czekać na tańszą alternatywę.
W przypadku AMD za podobną łączną kwotę możemy mieć procesor Ryzen 7 1700X (1485 zł) wraz z budżetową płytą główną (220 zł), co wydaje się zestawem dość atrakcyjnym. Jeśli zdecydujemy się na Ryzena 5 1600X, cena platformy spadnie o 450 złotych. To również dobra oferta, ale różnice w wydajności gier na korzyść nowego Core i5 stają się wyraźniejsze.
8600K jest świetnym procesorem, który zachwyca wydajnością. Kupować? Naszym zdaniem tylko w sytuacji, gdy ktoś myśli o podkręcaniu – CPU ma odblokowany mnożnik. W innym wypadku lepiej poczekać na tańsze płyty główne, które mają pojawić się na początku 2018 roku. Wówczas Core i5-8600K będzie nowym standardem wydajności – również w kontekście kosztu całej platformy.