W UST PF1000U zastosowano soczewkę o bardzo krótkiej ogniskowej, co poza możliwością wyświetlania dużego obrazu z niewielkiej odległości, pozwoliło osiągnąć efektowny wygląd. Obiektyw projektora odbija bowiem światło od specjalnego zwierciadła i w tym tkwi sekret tego, co to maleństwo potrafi.
Niewielki z wielkimi możliwościami
MiniBeam to świetny pomysł na zbliżające się piłkarskie Mistrzostwa Świata w Rosji, gdyż ma wbudowany tuner DVB-T. Oznacza to jednocześnie, że przy całej swojej kompaktowości (można podwiesić go pod sufitem!) nie potrzebuje też wielu kabli.
Bezsprzecznie dodatkowym atutem jest możliwość wyświetlania filmów po bezpośrednim podłączeniu do urządzenia pamięci z USB. Tym, co ucieszy osoby nierozstające się ze smartfonem, jest funkcja połączenia go z projektorem za pomocą złącza HDMI MHL lub też całkowicie bezprzewodowo.
Bezbłędnie nie jest
Temperatura kolorów obrazu wyświetlanego przez LG MiniBeam jest bardzo zimna – ma wartość w granicach 8500–9200 K, co jest wynikiem dalekim od wzorcowego 6500 K. Dodatkowo zastosowanie technologii ekranu DLP, choć pozwoliło na niewielkie gabaryty, sprawiło, że kolory są mniej żywe niż w przypadku LCD. Nie sposób było też nie zauważyć nierównomiernego podświetlenia oraz kontrastu na poziomie 300:1. Inna sprawa, że nieźle sprawdza się cyfrowa korekcja zniekształceń obrazu. Jeśli nam ona nie odpowiada, nic nie stoi na przeszkodzie, by każdy róg ekranu wyregulować za pomocą nóżek projektora.
Mimo kilku uchybień to sprzęt wart polecenia. Szczególnie, jeśli mamy niewielkie mieszkanie, a chcemy cieszyć się sporym obrazem. Od premiery przed dwoma laty projektor nieco staniał, ale nie zestarzał się na tyle, by należało go odradzać.