Mimo popularności laptopów w wielu biurach używane są komputery stacjonarne, bo to one zapewniają największą wydajność i elastyczność. Szczególnie ta druga cecha jest widoczna w przypadku M900 Tiny, a dokładniej mówiąc, testowanego modelu 10FM.
Budowa
W porównaniu z konstrukcjami typu Intel Compute Stick czy najnowszymi Compute Card M900 Tiny wcale nie jest małym pecetem, bo jego wymiary to ok. 18x18 cm. Jednak niewątpliwie jest to jeden z najmniejszych pecetów o tak dużych możliwościach konfiguracji.
Podstawą jest płyta główna w formacie zbliżonym do mITX, ale jest to niestandardowa płyta Lenovo. Ma gniazdo LGA1151, w którym można zamontować niemal dowolny desktopowy procesor szóstej generacji (bo takie oficjalnie wspiera Lenovo). Specjalna konstrukcja chłodzenia sprawia, że płyta, procesor, radiator i wentylator mają razem tylko 26 mm grubości, a wraz z obudową i nóżkami – ok. 36 mm.
Na płycie znalazł się szereg złączy pozwalających niemal dowolnie skonfigurować sprzęt. Dla dysków przewidziano jedno złącze SATA
i jedno M.2 (zgodne z PCIe, dysk może mieć do 80 mm długości). Są tu też jedno PCIe dla kart Wi-Fi/Bluetooth, dwa gniazda SO-DIMM dla pamięci DDR4-2133,
a nawet wbudowany głośnik. Natomiast na zewnątrz wyprowadzono sześć portów USB 3.0, dwa wyjścia DisplayPort, gniazdo LAN, wejście i wyjście audio, złącze zasilające oraz antenowe. Na obudowie i płycie głównej przewidziano też miejsce na dodatkowe złącza, np. opcjonalne wyjście VGA. Warto dodać, że większość czynności serwisowych można wykonać bez użycia narzędzi.
Wydajność
Ocena wydajności jednego egzemplarza testowego nie ma zbyt dużego sensu. Jak napisaliśmy, komputer cechuje się wysoką elastycznością. Można włożyć do niego procesor od Celerona do Core i7, dwa moduły pamięci (łącznie 32 GB), bardzo szybki dysk NVMe albo dwa dyski, SSD i HDD.
Testowany przez nas sprzęt należał raczej do średnich konfiguracji, bo miał układ Core i5-6500T (o obniżonym taktowaniu, nominalnie 2,5 GHz), tylko 4 GB pamięci RAM i magnetyczny dysk 500 GB (Seagate SSHD). Szczególnie ten ostatni element pokazuje, jak bardzo komfort pracy zależy od dysku i jak wielką zaletą może być przejście na SSD. Innych opcji nie polecamy.
Akcesoria
Standardowo komputer M900 Tiny może pracować w pozycji leżącej. W zestawie jest klawiatura i mysz USB, a także zewnętrzny zasilacz. Liczba dostępnych akcesoriów sprawia jednak, że możliwości wykorzystania komputera znacznie rosną. Do podstawowych należą podstawka do pracy w pozycji pionowej, a także uchwyt do montażu VESA na monitorze lub na ścianie. Ciekawostką jest możliwość uruchamiania komputera za pomocą skrótu Alt+P, dzięki czemu nie ma konieczności sięgania do przycisku zasilania umieszczonego gdzieś z tyłu za ekranem.
Ciekawym rozwiązaniem jest też specjalna obudowa zawierająca napęd optyczny (patrz zdjęcie powyżej), do której wsuwa się komputer. Napęd podłącza się specjalnym kilkucentymetrowym kabelkiem USB. Całość może być zamontowana na uchwycie VESA. Innym niestandardowym rozwiązaniem jest Dust Shield – filtr zmniejszający wnikanie pyłów o 40 procent, co wydłuża czas eksploatacji, szczególnie w trudnych warunkach.
Jednak najciekawszym pomysłem jest Tiny-in-One (patrz zdjęcie obok). Po wykorzystaniu specjalnego monitora ThinkVision pecet może być „dokowany” w jego obudowie. W ten sposób dwa urządzenia – komputer i monitor – stają się jednym samodzielnym urządzeniem, zmniejszając ilość potrzebnego miejsca i liczbę używanych kabli. Całość jest świetnie przemyślana i wykonana.
Mimo popularności laptopów w wielu biurach używane są komputery stacjonarne, bo to one zapewniają największą wydajność i elastyczność. Szczególnie ta druga cecha jest widoczna w przypadku M900 Tiny, a dokładniej mówiąc, testowanego modelu 10FM.
Testowany przez nas sprzęt należał raczej do średnich konfiguracji, bo miał układ Core i5-6500T (o obniżonym taktowaniu, nominalnie 2,5 GHz), tylko 4 GB pamięci RAM i magnetyczny dysk 500 GB (Seagate SSHD). Szczególnie ten ostatni element pokazuje, jak bardzo komfort pracy zależy od dysku i jak wielką zaletą może być przejście na SSD. Innych opcji nie polecamy.
Ciekawym rozwiązaniem jest też specjalna obudowa zawierająca napęd optyczny (patrz zdjęcie powyżej), do której wsuwa się komputer. Napęd podłącza się specjalnym kilkucentymetrowym kabelkiem USB. Całość może być zamontowana na uchwycie VESA. Innym niestandardowym rozwiązaniem jest Dust Shield – filtr zmniejszający wnikanie pyłów o 40 procent, co wydłuża czas eksploatacji, szczególnie w trudnych warunkach.
