Seria urządzeń PNY Slim pokazuje, jak skrajnie różnią się małe i pojemne modele.
Gabaryty mniejszego z urządzeń są w zasadzie pomijalne – możesz nosić je w kieszeni i w ogólnie nie poczujesz, że masz go przy sobie. Obudowa ma zaledwie 9 mm grubości, a urządzenie waży połowę tego, co przeciętny smartfon (72 g ) będąc równocześnie znacznie od niego mniejszym). Wersja o pojemności 10 000 mA jest większa i cięższa, choć nadal pozytywnie wyróżnia się pod tym względem na tle konkurentów.
Oba urządzenia łączy wygląd plastikowej obudowy, elegancki, stonowany, z dobrze wyprowadzonymi portami, diodami sygnalizującymi stan naładowania oraz przyciskiem włączającym zasilanie.
Mniejszy z powerbanków wystarczy tylko do podładowania smartfona – zmierzona pojemność okazała się o połowę mniejsza od deklarowanej. Większe urządzenie ma znacznie lepszy stosunek pojemności znamionowej i rzeczywistej – wystarczy do trzykrotnego naładowania smartfona.
Ma też dwa wyjścia ładujące – oba podają prąd o wysokim natężeniu 2,4 A. Mniejszy powerbank ma tylko jedno wyjście, z prądem 1 A. Nie można go też szybko ładować prądem 2 A, na co pozwala wersja duża. Dlatego ładuje się aż 2,5 godziny.