Test Panda Ultrabook Protection 2013 - ochrona na miarę

Mimo zmiany nazwy na Panda Ultrabook Protection (program można pobrać z serwisu PC Format Programy) główna zasada programu pozostała taka sama – minimalne zużycie zasobów przy zachowaniu pełnej wszechstronności. A wszystko dzięki wykorzystaniu chmury obliczeniowej.

Straż zespołowa

W skład pakietu wchodzą nie tylko narzędzia chroniące komputer przed szkodliwym oprogramowaniem, wirusami czy spamem, ale także nieautoryzowanym dostępem, kradzieżą tożsamości czy oszustwami internetowymi. Znalazło się tu nawet miejsce na niezbyt rozbudowany moduł kontroli rodzicielskiej. I choć tak szeroka ochrona realizowana jest w czasie rzeczywistym, wszystkie działające w tle moduły ochronne w trybie czuwania rezerwują jedynie około 2 MB pamięci.

Tę imponującą lekkość nowy produkt Pandy zawdzięcza opartej na chmurze technologii Kolektywnej Inteligencji, za którą kryje się ogromna zewnętrzna baza danych. Służy ona do automatycznego przetwarzania i klasyfikacji wszystkich potencjalnych zagrożeń zbieranych anonimowo od społeczności użytkowników. Takie rozwiązanie, wsparte nieźle działającym systemem analizy behawioralnej TruPrevent pozwala na unieszkodliwienie nowych, niezbadanych dotąd złośliwych programów w ciągu kilku minut od ich wykrycia u jednego z członków społeczności.

Jedynym problemem może być konieczność utrzymywania aktywnego połączenia z internetem. Co prawda w czasie swojego działania program każdorazowo tworzy na dysku kopię bazy zagrożeń Kolektywnej Inteligencji, ale do pełnej i skutecznej ochrony to niestety nie wystarczy.

Narzędzia na żądanie

Oprócz wspomnianych wyżej modułów ochronnych program oferuje narzędzia mogące wydatnie podnieść bezpieczeństwo systemu. Wśród nich: blokada funkcji autoodtwarzania z zewnętrznych nośników USB (Panda USB Vaccine), przeglądarka internetowa czy pomocniczy skaner antywirusowy (Panda ActiveScan Cleaner). Ten ostatni zasługuje na szczególną uwagę, gdyż jako jeden z niewielu potrafi wykryć i unieszkodliwić wszystkie warianty wyjątkowo trudnego do usunięcia trojana Sirefef/ZeroAccess. Nieco irytujący może wydawać się jednak fakt, że mimo swojej przydatności wszystkie te dodatkowe narzędzia są opcjonalne. Aby z nich skorzystać, trzeba doinstalować niezbędne komponenty, co niestety przekłada się na znacznie większe wykorzystanie zasobów systemowych.