Pierwsze chwile z telefonem napawają optymizmem. O ile bowiem bryła smartfona to w 99 procentach szkło i aluminium, o tyle ramka łącząca front z plecami urządzenia jest już plastikowa, co gasi początkowy zachwyt. Nie zmienia to faktu, że Redmi Note 7 to telefon, który śmiało można uznać za udaną konstrukcję.
Chiński smok
Zamontowany w urządzeniu procesor, obecny również w ubiegłorocznym Xiaomi Mi 8 Lite, to Snapdragon 660 wraz z układem graficznym Adreno 512 zapewnia ponadprzeciętną wydajność, choć odległą od topowych modeli. Inna sprawa, że do codziennego użytkowania chip ten zupełnie wystarczy, szczególnie że nakładka MIUI spowodowała wyraźne odchudzenie systemu. Mamy tutaj tylko to, co niezbędne – niektórzy mogą uznać to za wadę, jednak minimalizm znacząco wpływa na płynność działania interfejsu.
Takie a nie inne podzespoły nie bez znaczenia są także dla żywotności akumulatora – Redmi Note 7 radzi sobie z gospodarowaniem energią bardzo dobrze. Ponad 12 godzin surfowania po sieci lub oglądania filmów to świetny wynik. Telefon nie ma oczywiście bezprzewodowego ładowania, jednak Quick Charge 4.0 już jest. Szkoda tylko, że w zestawie nie dostajemy odpowiednio wydajnej ładowarki, co sprawia, że prędkość ładowania nie powala – 41 minut do 50 proc. i niemal dwie godziny do pełna to wyniki co najwyżej akceptowalne.
Przyczajony tygrys
Czas pracy na jednym ładowaniu, jeśli specjalnie nie forsujemy smartfona, może wydłużyć się nawet do półtorej doby. To dobry wynik zważywszy na sporawy wyświetlacz telefonu – 6,3 cala skutecznie drenuje 4000 mAh akumulatora. Poza tym ekran cechuje się bardzo dobrym kontrastem i niezłym odwzorowaniem kolorów i dobrze radzi sobie w słońcu (choć pod tym względem mogłoby być lepiej).
Zbyt wiele zarzucić nie można i aparatowi – dobra ostrość, niewielkie zaszumienie i przyzwoite odwzorowaniem barw. I nic dziwnego, zważywszy na imponujące 48 Mpix tylnego obiektywu. Trzeba przy tym pamiętać, że z założenia zdjęcia wykonywane są jednak w 12 Mpix, a na każdy piksel składają się cztery (stąd 48 Mpix).
Ostatecznie Xiaomi Redmi Note 7 to świetny telefon, bezkonkurencyjny w swojej cenie. Ma swoje minusy – wśród których należałoby wymienić choćby brak NFC – ale widać, że producent uczy się na błędach, czego oznaką jest obecność gniazda minijack i złącza ładowania USB-C. Jeśli więc ktoś szuka smartfona za mniej niż 1000 złotych, to w zasadzie nie powinien się zastanawiać.