Wyżej tylko jabłka
Co tu dużo mówić: wydajnościowo to najwyższa półka. Galaxy S9+, który trafił do dystrybucji na terenie naszego kraju, został wyposażony w produkowany przez Samsunga procesor Exynos 9810. To korzystna dla polskich konsumentów sytuacja. Drugim modelem CPU jest bowiem Qualcomm Snapdragon 845, który zastosowano w telefonach będących w sprzedaży np. na terenie USA. Testy bardzo szybko pokazały, że Qualcomm pod względem wydajności pojedynczego rdzenia jest wyraźnie słabszy od układu Samsunga, zaś Galaxy S9+ z Exynosem to w tym momencie najszybszy na świecie smartfon z systemem Android. Galaxy cały czas co prawda musi uznać wyższość najwydajniejszych obecnie modeli Apple’a, zaskakuje jednak, że Samsungowi udało się samodzielnie skonstruować układ, który tak skutecznie zniwelował różnicę między iPhone’ami a urządzeniami koreańskiego giganta.
Tę wyjątkową wydajność daje się odczuć w codziennym użytkowaniu. Pracujący pod kontrolą Androida 8 telefon działa wyśmienicie. Interfejs niezależnie od obciążenia pozostaje płynny, telefon zaś pracuje poprawnie nawet podczas trwających w tle aktualizacji oprogramowania – a z tym w przypadku Androida różnie przecież bywa. Bardzo dużym zaskoczeniem jest również wytrzymałość baterii. „Zatankowane” do pełna ogniwo umożliwia ponad 13 godzin bezustannego przeglądania internetu.
Dobre wrogiem lepszego
Również ekran jest wielką zaletą Galaxy. Jego maksymalna jasność na standardowych ustawieniach to co prawda jedynie 330 nitów, co należy uznać za przeciętny wynik – ekran S9+ to jednak Super AMOLED. W związku z użytą technologią czerń, a co za tym idzie również i kontrast, wypadają idealnie. Zachwyca temperatura bieli: 6433 K to wynik, którym mogą się pochwalić nieliczne monitory, nie wspominając nawet o telefonach. Bardzo ciekawym akcentem są zaokrąglone brzegi tafli ekranu. Również tam, po obydwu stronach, mamy aktywny obszar, zaś na wysokości kciuka po stronie prawej kryje się wysuwany przybornik z najczęściej używanymi programami i kontaktami. Wygodna rzecz!
O zaletach telefonu można pisać bardzo długo: tak naprawdę S9+ nie ma słabych stron czy istotnych wad, naszpikowany jest zaś nowoczesnymi technologiami. Czymś, co może uwierać, jest cena. Kwota 4000 zł jest astronomiczna i na polskie warunki tak absurdalna, że nawet nie ma sensu jej komentować. Samsung Galaxy S9+ to sprzęt dla ludzi podążających za trendami niezależnie od kosztów i takie osoby bez wątpienia będą z zakupu zadowolone. Typowemu użytkownikowi zaś poddajemy pod rozwagę dwa wyjścia. Pierwsze: poczekać na obniżkę. Póki co płacimy tzw. podatek od nowości, a historia pokazuje, że ceny flagowców stosunkowo szybko spadają. Zapewne nie inaczej będzie w tym przypadku.
Co ważne, zakup tego telefonu za rok wcale nie będzie złym pomysłem. Exynos 9810 jest tak dobrym procesorem, że również za 12 miesięcy telefon pod względem wydajności będzie w ścisłej czołówce – jeśli nie wciąż na topie. Drugim wyjściem jest... kupić S8+. Różnice pomiędzy tymi dwoma modelami wcale nie są tak duże, o czym z pełnym przekonaniem zaświadczają redakcyjni użytkownicy poprzedniej już edycji tego smartfona.
Tak czy inaczej, Samsung Galaxy S9+ jest telefonem wyjątkowym i wyznaczającym trendy. Nawet jeśli nie trafi do kieszeni czytelnika, to warto przyjrzeć się mu bliżej. Idziemy o zakład, że wiele obecnych tu rozwiązań projektowych za trzy, cztery lata znajdziemy w smartfonach ze średniej półki.