W teorii
Słuchawki pozytywnie zaskakują przy pierwszym kontakcie. Najpierw bardzo niską wagą, następnie pojemnością pozornie niewielkich nauszników, w których zmieszczą się całe małżowiny. Trzecie zaskoczenie to bardzo dobra izolacja od dźwięków otoczenia.
Regulacja rozstawu nauszników na metalowym pałąku odbywa się w sposób ciągły, a nie skokowy, co odrobinę utrudnia dopasowanie słuchawek do głowy. W pudełku ze słuchawkami znalazły się dwa przewody o długości 1,4 m. Jeden zawiera pilot z mikrofonem, przyciskiem play–stop i klawiszami regulacji głośności. Zgodnie z zapewnieniami producenta pilot współpracuje z odtwarzaczami Apple (przewijanie utworów, odbieranie i odrzucanie połączeń w iphonie), ale przycisk odtwarzania działa także w smartfonie z Androidem).
Sam pilot, wykonany z metalu, lekko obciąża przewód, co może przeszkadzać przy gwałtownych ruchach głową. Alternatywą jest wykorzystanie drugiego przewodu bez pilota.
Do słuchawek dołączone jest eleganckie, sztywne etui pokryte brązowym materiałem.
W praktyce
Słuchawki mają naturalne brzmienie z bardzo lekką dominacją wysokich tonów (co najlepiej słychać w czystych wokalach i „ostrych” brzmieniach talerzy perkusji). Ich brzmienie spodoba się użytkownikom lubiącym czyste, niedudniące basy. Wbudowany mikrofon dobrze separuje głos od dźwięków otoczenia. Gdy zdejmiesz słuchawki po dłuższym używaniu, możesz odczuwać lekki ból małżowin.
Dane techniczne Sennhiser Momentum, typ słuchawek:
nauszne z mikrofonem, wtyczka minijack, pasmo przenoszenia 18–22000 Hz, impedancja 18 omów, zniekształcenia 0,5 proc., czułość mikrofonu –44 dB, długość przewodu 140 cm, waga 178 g
PLUSY:
- Bardzo dobre i eleganckie wykonanie
- Naturalne brzmienie
MINUSY:
- Lekki dyskomfort dla uszu po długim użytkowaniu
- Bardzo wysoka cena