Test Stellar Phoenix Outlook PST Repair

Poczta Outlooka przechowywana jest w dedykowanych plikach zawierających wszystkie wiadomości, informacje o kontaktach i wpisy kalendarza. Bywa tak, że ze względu na rozmiar tych plików, na dużą liczbę obsługiwanych e-maili czy choćby prozaiczną awarię zasilania dane ulegają uszkodzeniu – nie można otworzyć pliku, nie można odczytać poszczególnych wiadomości. W takiej sytuacji nie obejdzie się bez specjalistycznego narzędzia, które pozwoli dotrzeć do wadliwych albo po prostu skasowanych e-maili i odzyskać je.

Nie straszne hasła i szyfry

Stellar Phoenix Outlook PST Repair jest w stanie odzyskać praktycznie każdą wiadomość z uszkodzonego pliku pocztowego Outlooka. Narzędzie obsługuje pocztę od wersji 2000 do najnowszej – 2016. Program nie ogranicza się jednak tylko do wiadomości pocztowych. Odczyta również załączniki, wpisy kalendarza czy dziennika, kontakty przechowywane w Outlooku i zapisane notatki.

Doskonale sprawdzi się nie tylko wtedy, gdy poczta ulegnie awarii, ale nawet w sytuacji, gdy użytkownik przez przypadek usunie ważne wiadomości. Funkcje Stellar Phoenix Outlook PST Repair pozwalają odczytywać także pliki PST zabezpieczone hasłem i zaszyfrowane. Problemu nie sprawiają aplikacji nawet największe magazyny wiadomości. Szeroki jest także wachlarz formatów wyjściowych, co gwarantuje, że odzyskane wiadomości będzie można łatwo odczytać. Poza eksportem danych do nowego pliku PST narzędzie Stellar Phoenix pozwala wykorzystać pliki EML, MSG, RTF, HTML czy PDF.

Wygląda jak Outlook

Poruszanie się po dużych magazynach poczty ułatwiają zaawansowane funkcje wyszukiwania oraz sortowania wiadomości, przydaje się także wygodna opcja podglądu. Obsługa aplikacji nie stwarza problemów, interfejs programu do złudzenia przypomina Outlooka – są tu identyczne paski narzędzi, podział na sekcje i okna podglądu. Wariant Technician programu oferuje eksport do Office 365, pozwala też dzielić duże pliki z pocztą na mniejsze i kompresować je.

Program nie ma polskiej wersji językowej. Cena wynosząca ok. 350 zł nie należy do niskich, ale z pewnością zwróci się z nawiązką w sytuacjach podbramkowych.