Wszystkie podzespoły zostały zamknięte w solidnie wyglądającej skrzyneczce o wymiarach 225x203x128 mm. Wykonana jest ona z jednolitego plastiku – jedynie górna podstawa i część prawej ściany bocznej są okratowane w celu odprowadzania ciepła. Wszystkie krawędzie są przyzwoicie spasowane, sprzęt sprawia dobre wrażenie.
Budowa
Zotac przemyślał również kwestię złączy. Najpotrzebniejsze w codziennym użytkowaniu umieścił z przodu urządzenia. Poza wejściem słuchawkowym i mikrofonowym znalazło się tam miejsce dla czytnika kart SD i microSD, a także dwóch portów USB 3.1 – w tym jednego typu C. Dodatkowe cztery USB, tym razem już 3.0, znajdują się z tyłu obudowy, gdzie poza nimi widnieją aż trzy złącza Display Port oraz po jednym HDMI i DVI-D. Nie zabrakło także dwóch wejść sieciowych oraz anten Wi-Fi.
W środku znajdziemy natomiast zaskakująco mało – ta seria minikomputerów jest sprzedawana bowiem bez pamięci RAM i dysku twardego. Musimy zamontować je we własnym zakresie, co nie powinno jednak być dużym problemem. W zestawie otrzymujemy procesor AMD Ryzen 5 1400 i kartę graficzną GeForce GTX 1060 (niestety mowa o wersji z tylko 3 GB VRAM-u). Jest też wersja wyposażona w wysokonapięciowy procesor Intel i5-7300HQ oraz z wydajniejszą kartę graficzną GTX 1070. Nawet słabszy, przetestowany przez nas zestaw pozwala na uzyskanie około 60 klatek na sekundę w najnowszych grach w rozdzielczości Full HD. Jest to bowiem maszyna skrojona głównie na miarę rozrywki, choć zastosowanie procesora AMD pozwala liczyć na wydajną pracę przy renderowaniu filmów czy grafiki (co zresztą potwierdzają wyniki benchmarków). Wydaje się jednak, że Magnus ER51060 nie będzie sprzętem na wiele lat – przynajmniej pod kątem grania. Jako domowe centrum rozrywki może się jednak sprawdzać zdecydowanie dłużej. Wszak filmy w 4K bezproblemowo można na nim odtwarzać, a wyższa rozdzielczość wideo jest właściwie zbędna.
Higiena pracy
Tym, co bardzo istotne w komputerze o tak skromnych gabarytach, jest chłodzenie. Na szczęście tutaj Zotac zdaje egzamin – urządzenie nawet pod dużym obciążeniem jest co najwyżej ciepłe, a przy tym bardzo ciche. Do codziennej pracy podzespoły wystarczają aż nadto (choć warto zainwestować w dysk SSD). Ponadto ze względu na nienaganny, a przy tym nienarzucający się projekt obudowy desktop będzie ozdobą biurka. Miłym zaskoczeniem jest cena, gdyż Zotac wycenił minikomputer Magnus ER51060 na około 3,5 tysiąca złotych.
Miniaturyzacja nie podbiła przesadnie ceny urządzenia, gdyż porównywalny wydajnościowo zestaw można złożyć za ok. 500 złotych mniej (nie licząc pamięci RAM i dysku twardego, których w zestawie z ER51060 nie ma). Dlatego też nie jest to kwota specjalnie wygórowana, wziąwszy pod uwagę rozmiary oraz możliwości, jakie daje ta niewielka skrzynka.
Wszystkie podzespoły zostały zamknięte w solidnie wyglądającej skrzyneczce o wymiarach 225x203x128 mm. Wykonana jest ona z jednolitego plastiku – jedynie górna podstawa i część prawej ściany bocznej są okratowane w celu odprowadzania ciepła. Wszystkie krawędzie są przyzwoicie spasowane, sprzęt sprawia dobre wrażenie.
Tym, co bardzo istotne w komputerze o tak skromnych gabarytach, jest chłodzenie. Na szczęście tutaj Zotac zdaje egzamin – urządzenie nawet pod dużym obciążeniem jest co najwyżej ciepłe, a przy tym bardzo ciche. Do codziennej pracy podzespoły wystarczają aż nadto (choć warto zainwestować w dysk SSD). Ponadto ze względu na nienaganny, a przy tym nienarzucający się projekt obudowy desktop będzie ozdobą biurka. Miłym zaskoczeniem jest cena, gdyż Zotac wycenił minikomputer Magnus ER51060 na około 3,5 tysiąca złotych.
