Pojawił się również większy model z dwoma wentylatorami o średnicy 140 mm. Czy warto dopłacić?
Większy jest cichszy...
Zgodnie ze specyfikacją zarówno Navis RGB 240, jak i RGB 280 cechuje taka sama wydajność odprowadzania ciepła – do 350 W. Obie konstrukcje bazują na tym samym bloku chłodzącym ze zintegrowaną pompką. Mają też tej samej długości węże przyłączeniowe (380 mm) – jednakże tym razem, w przeciwieństwie do wersji bez RGB, nie ukryto ich w oplocie. Dzięki temu są bardziej elastyczne, co ułatwia ich ułożenie w obudowie, wzrosła jednak też ich podatność na uszkodzenia mechaniczne.
Zestawy są zgodne ze wszystkimi domowymi podstawkami pod procesor z wyjątkiem Threadripperów. Dostajemy także małą strzykawkę niezłej pasty termoprzewodzącej Pactum PT-2. Montaż nie jest trudny: do pompki trzeba doprowadzić zasilanie (SATA) oraz podłączyć ją do kontrolera oświetlenia.
...i skuteczny
Jeśli chodzi o wydajność, w naszej platformie testowej Navis RGB 280 był przy pełnym obciążeniu o około dwa stopnie „chłodniejszy” niż Navis 240. Różnica w temperaturach jest więc minimalna. Większe wentylatory zapewniają jednak większy przepływ powietrza przy niższych obrotach, co przekłada się na niższy hałas przy tej samej temperaturze CPU. Do tego nie miały tendencji do wpadania w rezonans, więc nawet przy kilkugodzinnym kodowaniu wideo słychać było jedynie szum powietrza.
Przy niewielkim obciążeniu Navis RGB 280 pozostawał w warunkach domowych (komputer pod biurkiem) niesłyszalny, niewielki hałas pojawiał się jedynie na niecałą sekundę przy włączaniu peceta, gdy pompka zaczynała pracę.
Biorąc pod uwagę cenę, Navis RGB 280 wypada świetnie, zwłaszcza jeśli komuś zależy nie tylko na skuteczności chłodzenia, ale także cichej pracy. Choć jeśli procesora nie będziemy podkręcać lub mamy model z sześcioma lub mniej rdzeniami, to w takim wypadku tańszy o 60 zł Navis RGB 240 będzie równie skuteczny, a niewiele głośniejszy.